– A pamiętasz ten film: Nagi instynkt? Tę scenę, w której Sharon Stone rozkłada nogi?
– Oczywiście, że pamiętam.
– A o rocznicy naszego ślubu to zapomniałeś…
-
-
-
Tata jaskiniowiec ogląda świadectwo szkolne synka:
– Wiesz, rozumiem, że masz trzy z myślistwa, ponieważ jesteś jeszcze młody, ale z historii? – pyta tata. -Przecież to były tylko dwie kartki do wykucia?
-
Małgosia i Jaś spostrzegają na spacerze w parku całującą się parę.
– Dlaczego oni to robią? – pyta Małgosia.
– Nie wiesz? On jej chce ukraść gumę do żucia! -
-
Do baru wchodzi kaczka.
Wskakuje na krzesło i mówi do barmana:
– Setę i śledzia!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzia, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana:
– Słuchaj stary jestem majstrem, murarzem na budowie niedaleko tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczke i śledzika… Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem dla mnie…
Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
– Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim głosem, pije gorzałę i wciąga śledzie!
Dyrektor chcąc zobaczyć to na własne oczy przyszedł do baru przed 15.00, siadł przy stoliku.
W drzwiach pojawia się kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi ludzkim głosem do barmana:
– Jak zawsze wódeczke i śledzika proszę… I jak tam? Przemyślałeś sprawę zniżki??
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
– Chcę pana zatrudnić! Jestem dyrektorem cyrku…
– Zaraz, zaraz… cyrku?
– Tak panie kaczko… cyrku
– Cyrk… hmmm… cyrk… to taki wielki namiot?
– Dokładnie…
– Z takimi drewnianymi ławeczkami?
– Zgadza się!
– Z taką okrągłą areną z piachem i trocinami?
– Oczywiście!
– To na c**j wam tam murarz? -
Dlaczego domy w Wąchocku były okrągłe?
– Bo córka sołtysa chodziła na róg.
A dlaczego później poprzerabiali je na kwadratowe?
– Bo córka sołtysa puszczała się na okrągło. -
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka–nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek–prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy… -
-
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
– Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał…
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
– Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza! -
Przychodzi klient do zakładu pogrzebowego i pyta pracownika:
– Czy jest szef?
– Szefa nie ma, wyjechał po towar. -
-
-
-
Co trzeba zrobić, żeby blondynka miała zajęcie na cały dzień?
– Włożyć ją do okrągłego pokoju i powiedzieć, żeby usiadła w kącie.