Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • ŚmiechłemŚmiechłem

    Przyszedł gość na cmentarz wieczorem, na cmentarzu pusto, ale patrzy, a wstawiony grabarz kopie grób.

    No to gość pomyślał ”przestraszę go, a co!”. Zakradł się, wyskoczył i:
    – Łaaaaa!
    Ale grabarz ani drgnął i kopał dalej, nie zwracając uwagi. No to gość zaszedł z drugiej strony, z latarką przystawioną do twarzy, żeby być ”bledszym” i znów:
    – Łaaaa. Grrrr!
    Grabarz nadal nie zwrócił uwagi i kopał dalej. No to gość stwierdził, że może grabarz głuchy czy coś, straszenie nie ma sensu i już zaczął iść w stronę domu zdziwiony, że ”kawał” mu nie wyszedł. Jest już przy bramie cmentarnej i nagle dostaje łopatą w głowę. Pada na ziemię, odwraca głowę, a nad nim stoi grabarz i mówi:
    – Krzyczeć? Wolno. Straszyć? Wolno. Ale za teren nie wychodzimy!

  • Czasy PRL. Przychodzi facet do sklepu z obrazami w potarganym ubraniu i mówi:

    – Poproszę dziesięć portretów Stalina i Lenina.
    Kupił obrazy i poszedł.
    Przychodzi za godzinę w garniturze i mówi.
    – Poproszę pięćdziesiąt portretów Stalina i Lenina.
    Przyjeżdża za godzinę samochodem i w garniturze i w czarnych okularach i mówi.
    – Poproszę sto portretów Stalina i Lenina.
    A sprzedawca się go pyta:
    – Co pan robi z tymi obrazami?
    Gostek mówi.
    – Otworzyłem strzelnice za miastem.

  • Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto!

    Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce…
    Siedzą godzinę, dwie, trzy… Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
    – Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
    – A ja przywiozłem „Muchę”.
    – Co to za dynks?
    Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
    – Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
    – Chodź, zobaczysz.
    Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
    – Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
    – Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
    – Dobra!
    Wycelował – i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść – zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
    – A mama gdzie?
    Na co teść:
    – Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała…

  • ParskłemParskłem

    Jest sobie facet.

    Jako jedyny na Ziemi ma złotą śrubkę w pępku. Pewnego dnia pyta Boga:
    – Panie Boże, czemu ja mam tę śrubkę w pępku? Co mam zrobić by się tego dowiedzieć!?

    – Idż 24546 kroki na wschód, aż dojdziesz do wielkiego jeziora. Przepłyń je wpław, bo na drugim brzegu jest drugie jezioro, które też musisz przepłynąć wpław. Tam powiem ci o dalszych wskazówkach.
    Facet szedł długo na wschód, wyczerpany przepłynął jeziora:
    – Panie Boże, co mam teraz zrobić?
    – Idź na północ, aż dotrzesz do wielkich jaskiń. Musisz je przejść. Przejdź następnie 7 gór i 7 dżungli. Na końcu będzie mały dołek, w którym znajduje się mały śrubokręcik.
    JAk bóg powiedzial tak facet zrobił. Przeszedł przez jaskinie, dżungle i góry. Znalazł śrubokręcik.
    – Boże! Co teraz?
    – Przy każdym wschodzie słońca wykonaj 3 obroty śrubokrętem w lewo w swojej śrubce. Przy każdym zachodzie 5 obrotów w prawo. Tak przez 90 dni. Jak nie będziesz przestrzegał tego, co ci powiedziałem, to nie dowiesz się czemu masz tę śrubkę.
    Facet przejęty kręci jak najdokładniej. Mija 10 dni. Nic. Mija 50 dni. Nic. 89 dzień.
    – Nie mogę się doczekać!
    90 dzień. Facet wykonuje ostatnie 5 obrotów w prawo. Pierwszy…. Drugi…. Trzeci…. Czwarty…. Piąty….
    Zahuczało, zagrzmiało, zatrzęsło i w końcu d*** mu odpadła.

  • ParskłemParskłem

    Spotykają się dwaj starzy koledzy z wojska.

    – Chodź do mnie na wódeczkę! – proponuje pierwszy.
    Po kilku minutach wchodzą do mieszkania, a tu żona gospodarza bierze ścierkę i zaczyna okładać nią męża i jego kolegę!
    – Nic się nie martw, napijemy się u mnie – proponuje drugi.
    Wchodzą do mieszkania drugiego kolegi. Żona gospodarza wita obu panów nisko się kłaniając i zaprasza do środka. Teściowa pomaga zdjąć palta i wiesza je w szafie. Obie szybko podają kanapki i wódeczkę.
    – Stary, nie mogę uwierzyć własnym oczom! Jak ty je sobie wychowałeś!?
    – Widzisz… Jestem sędzią piłkarskim. Kiedy trzy dni temu kot teściowej nie chciał mi ustąpić miejsca na kanapie, pokazałem mu żółtą kartkę. Nie usłuchał, więc drugiego dnia pokazałem mu czerwoną kartkę. I to nie pomogło, więc wczoraj zlałem go na kwaśne jabłko i wyrzuciłem przez okno.
    – Co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
    – Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną.

  • Małżeństwo uwielbia łowić ryby.

    Obydwoje umierają w tym samym czasie i idą do nieba. Siedzą tam w pięknej złotej łodzi, silnik ze srebra najwyższej próby, kołowrotki z platyny, tytanowe wędki, pełen zestaw przynęt i co najważniejsze po każdym rzucie branie. Wyciągają same okazy. Żona odwraca się do męża i mówi:
    – Prawda, że jest cudownie kochanie.
    – No. I pomyśleć, że gdyby nie Ty i ta Twoja niskotłuszczowa, antycholesterolowa dieta to moglibyśmy cieszyć się już tym z dziesięć lat temu.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.