– No pewnie.
– A dziadek od swojego taty?
– Oczywiście.
– A pradziadek?
– Też! Ale dlaczego pytasz?
– Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął.
-
-
-
Dlaczego Adam i Ewa mieszkali w raju i tworzyli idealną parę?
– On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
– Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka. -
Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
– Barman, dla mnie setkę, dla orkiestry setka i dla Ciebie setka.
Gdy przyszła pora płacenia okazuje się, że facet nie ma pieniędzy, więc barman wyrzucił go kopniakiem z lokalu. Na drugi dzień facet przychodzi jeszcze raz i jak gdyby nigdy nic zamawia:
– Dla mnie setkę i dla orkiestry też.
– A dla mnie to już nie? – pyta zgryźliwie barman.
– Dla Ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz! -
-
Był sobie facet, który własnie przeszedł ciężki rozwód z żoną.
Pewnego dnia znalazł lampę z dżinem. Dżin wyszedł i powiedział:
– Witaj, panie. Spełnię twoje trzy życzenia, ale czegokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
Nie bardzo się to mu spodobało, ale skorzystał z okazji. Podał pierwsze życzenie:
– Dżinie, chcę mieć dom na Hawajach.
Dostał dom, a jego żona dwa. Nie uszczęśliwiło go to, ale podał drugie życzenie:
– Dżinie, chcę dwa biliony dolarów.
Dostał dwa biliony, a jego żona cztery. Jak dotąd facet nie był zbyt szczęśliwy. Dżin mówi:
– Zostało ci jeszcze jedno życzenie. I przypominam ci, cokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
– Tak, wiem, wiem.
Facet myśli naprawdę mocno i wreszcie wykrzykuje:
– Mam! Dżinie, pobij mnie i zostaw w pół żywego! -
-
-
-
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano
W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
– Chciałbym, żeby już była wiosna.
– Tak ci mróz doskwiera?
– Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie! -
Żona do męża:
– Kochanie, ta noc z tobą była wyjątkowa…
– Przecież wróciłem pijany i padłem spać…
– Ale nie chrapałeś. -
Lekarz w trakcie badania prostaty:
– Spokojnie, erekcja w tym momencie to nic niezwykłego
– Nie mam erekcji
– Mówiłem do siebie -
-
Na wieczorku zapoznawczym w ośrodku sportowym:
– Dlaczego spoliczkowałaś tego piłkarza? – pyta koleżanka.
– Bo pchał się na moje pole karne. -
Dwóch turystów zasypała lawina, ale przeżyli.
Nieco się wygramolili i wtedy widzą, że z daleka podchodzi ku nim pies – bernardyn z beczułką …
– Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
– Fakt! A niesie go pies!