Wyglądała na przygnębioną, więc zagadałem do niej. Szybko się dowiedziałem, że jej zazdrosny mąż zrobił jej awanturę, więc wyszła z domu. Jestem dobry w te klocki, więc postawiłem jej parę drinków i zacząłem się „zaprzyjaźniać”. Wtedy zobaczyłem jak do baru wchodzi ON.
Miał ze 190 centymetrów i szerokie bary. Odnalazł swoją żonę wzrokiem i zaczął przepychać się w naszym kierunku. Obróciłem się do kumpla i powiedziałem:
– Szybko, pocałuj mnie teraz!
-
-
-
Siedzi dwóch biznesmenów przy biurku, jeden mówi:
– Kupinem sobie automatyczną sekretarkę!
Na to drugi:
– A co, z żywą już nie mogłeś? -
Szef do pracownika:
– Codziennie przychodzi pan ostatni do pracy …
– Ale za to pierwszy wychodzę.
– A to co innego … -
Przychodzi babcia do lekarza
Mówi, że chce uprawiać s*ks, ale nie chce mieć dzieci. Doktor mówi, że są trzy sposoby:
1. Prezerwatywa.
2. Tabletki antykoncepcyjne.
3. Szybkie wyciąganie p*nisa.
Przychodzi babcia po roku i przedstawia swoje dzieci: Aldonka z dziurawego k**domka, Mietek z przeterminowanych tabletek i Walenty za późno wyciągnięty. -
-
Grupa turystów zwiedza ruiny średniowiecznego zamku.
Mały chłopiec przygląda się tym resztkom muru i pyta:
– Tatusiu, to tutaj mama uczyła się jeździć naszym samochodem? -
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup…
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę. -
Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję.
Nagle pojawia się plansza „Film tylko dla dorosłych”
– Tatusiu – pyta Jasio – dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
– Siedź cicho! Zaraz zobaczysz. -
-
Przychodzi pracownik do swojego przełożonego na kwadrans przed fajrantem…
– Szefji daj mnie pan, choljiera, jaką robotę w nadgodzinach bo nie chcy dziś wracać za szybko do chałupy…
– A to czego panie Nowak?
– Bo moja żona dzisiaj w domu maluji…
– Aha… To ile godzin panu potrzeba, żeby zdążyła załatwić tych luji? -
-
Przychodzi facet do lekarza.
Lekarz po zapoznaniu się z wynikami pacjenta mówi:
– Mam dla Pana złą wiadomość.
– Doktorze! Umrę?
– Nie! Będziemy Pana leczyć. -
-
Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu
– mówi Antek do kolegi
– że wreszcie sobie powiedziałem: czas raz na zawsze z tym skończyć!
– Z piciem?
– Nie, z czytaniem.