– Mały ptaszek, duża klatka?
– Kulturysta.
-
-
Cześć, jestem Magda.
– Igor.
– Czym się zajmujesz, Igorze?
– Rysuję.
– Ooo, super! Mógłbyś mnie narysować?
– No nie wiem, to są dość specyficzne rysunki.
– Jestem pewna, że mi się spodoba.
– No dobrze.
Po czym Igor zastrzelił Magdę i odrysował jej kontur na asfalcie. -
-
Klasówka z matematyki, pełne skupienie.
Nagle nauczycielka mówi:
– Zdaje mi się że słyszę jakieś głosy!
Na co z sali po cichu Jasiu mówi:
– Mi też, ale ja się na to leczę. -
Przychodzi Asystent ds. Personalnych do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów:
– Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
Szef bierze plik dokumentów, odmierza połowę i wyrzuca do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu:
– Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały Asystent pyta:
– Jak to? Ależ oni wszyscy spełniają kryteria …
– Proszę Pana, – przerywa szef – nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha. -
Mama pyta Jasia:
– No i co tam było dzisiaj w szkole?
– Normalnie. – odpowiada Jaś.
– A na religii?
– Pani opowiadała jak Mojżesz wyprowadził lud wybrany z Egiptu.
– To powiedz mi jak to było.
– Doszli nad Morze Czerwone, Mojżesz wyjął telefon komórkowy, wezwał ekipę budowlaną. Ekipa zbudowała most, lud wybrany przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej.
Mama woła zdziwiona:
– Jasiu, pani wam to powiedziała?
– Mamo, jak ja powtórzyłbym Ci co mówiła pani, nigdy byś nie uwierzyła. -
-
Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
– On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
– Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka. -
Afganistan. Góry.
Mały oddział żołnierzy radzieckich został okrążony przez miejscowych partyzantów.
Dowódca zarządza:
– Musimy zostawić kogoś, kto będzie pozostałych osłaniał. W ten sposób mamy szansę dotrzeć do swoich. Temu, kto się zgłosi na ochotnika, zostawimy hełm, trzy granaty i automat. Jeżeli trzeba będzie, wyprawimy potem uroczysty pogrzeb, damy pośmiertnie odznaczenia bojowe. Ktoś na ochotnika?
Zgłasza się Gruzin:
– Zostanę, ale pod warunkiem, że nie zostawicie mi jednego hełmu i trzech granatów, a trzy hełmy i jeden granat.
Zgodzili się, zostawili Gruzina z trzema hełmami i jednym granatem i odpełzli niepostrzeżenie ku swoim.
Minęła godzina, a nie usłyszeli żadnego wystrzału ani żadnego wybuchu.
Zdziwieni wrócili z powrotem, patrzą: siedzi Gruzin, wokół niego pełno broni, mundurów, suchego prowiantu.
Opodal siedzą na wpół goli partyzanci, a Gruzin, mieszając hełmami, krzyczy:
– Prawo, lewo, góra, dół. Kto powie, gdzie jest granat? -
Myśli kobiet patrzących w sufit:
Kochanka: – Przyjdzie, czy nie przyjdzie?
Kurtyzana: – Zapłaci, czy nie zapłaci?
Żona: – Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje? -
-
Idzie zajączek przez las i niesie pod pachą teczkę.
Spotyka go wilk i pyta:
– Co tam niesiesz?
– Swoją pracę magisterską.
– Ha! A jaki temat?
– „Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie”
– No! Ty chyba sobie kpisz!
– To chodź za krzaczek!
Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy łomot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego prawie zdarta… Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi:
– Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pracy magisterskiej, tylko promotor. -
Na trybunach stadionu zamieszanie. Jeden z kibiców pyta:
– Co tam się dzieje?
– Nie widzi pan? Anglicy biją sędziego i naszych kibiców!
– Przecież mecz jeszcze się nie zaczął.
– Tak, ale zaraz po meczu odlatuję ich samolot i mogliby nie zdążyć! -
Siedzi Marian, ogląda film przyrodniczy, a tam walczą dwa żuczki.
W końcu jeden z żuczków zwyciężył i bzy*nął samiczkę.
– Jak zwykle nie ma nic ciekawego w tej telewizji. Tylko przemoc i s*ks! – podsumował Marian. -