Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Idzie środkiem ulicy facet (nogi szeroko, przygarbiony) za nim dwóch studentów medycyny zaczyna się kłócić:

    – Ja uważam, że ten pan ma problem z hemoroidami.
    – Nie, nie on ma na pewno problemy z kręgosłupem.
    Założyli się i podchodzą do gościa mówiąc:
    – Dzień dobry panu, my jesteśmy studentami medycyny i założyliśmy się. Kolega uważa, że ma pan problem z hemoroidami, a ja, że z kręgosłupem. Może nam pan powiedzieć, który z nas ma rację?
    – Niestety żaden, mam problem z planowaniem, bo planowałem puścić bąka, a się zesrałem.

  • Przychodzi facet do dietetyka

    Wygina się z bólu, trzyma za brzuch, jest blady i ma ciemne wory pod przekrwionymi oczami.
    – Wygląda pan okropnie! Co się stało?
    – Co się stało? Zastosowałem się do twojej głupiej diety, doktorku! Nigdy więcej! Ledwo da się to przełknąć i wcale nie czuję się od tego lepiej!
    – To niemożliwe. Kazałem panu tylko jeść więcej zieleniny. Proszę opisać co pan jadł przez kilka ostatnich dni.
    – To co zwykle… Czerwone mięso, białe pieczywo, żółty ser…
    – I co to ma wspólnego z moją dietą?
    – Najpierw cały tydzień czekałem aż zzielenieje.

  • Dwaj myśliwi przechwalają się:

    – Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
    – A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba
    – Tak, tak…A skoro już mowa o morzu… Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
    – Oczywiście.
    – To właśnie ja z bratem zabiliśmy je!

  • Jest sesja egzaminacyjna.

    Profesor zadaje pytania studentowi ale student nie odpowiada na żadne z nich. W końcu profesor się go pyta:
    – Czy wie pan kto to jest student?
    – Nie. – odpowiada.
    – Student to jest takie łajno, które próbuje dopłynąć do wyspy magister.
    – A wie pan kto to jest profesor? – pyta student.
    – Nie.
    – Profesor to jest takie łajno, które dopłynęło do wyspy magister i teraz robi fale, żeby inne łajna nie dopłynęły.

  • Do dyrektora cyrku przychodzi kobieta – mała, szczuplutka w okularach – i proponuje:

    – Chcę być u was pogromcą tygrysów.
    Dyrektor, skrywając uśmiech:
    – No dobra, spróbujmy. Tam, w tamtej klatce, tygrysy się rozbestwiły. Pani idzie i uspokoi.
    Babka idzie do klatki, spokojnie otwiera drzwi, wchodzi i krzyczy:
    – ALE JUŻ CISZA, GN*JE!
    Tygrysy momentalnie uspokoiły się, jeden się nawet ze strachu posikał. Zaskoczony dyrektor pyta:
    – Dlaczego chce pani u nas pracować?
    – Męczy mnie obecna praca.
    – A co pani robi?
    – Jestem wychowawcą w gimnazjum.

  • Pani do dzieci w klasie:

    -Wyciągamy karteczki!
    -Chyba Ci się pomyliło stara babo coś, zaraz Ci przypieprze – powiedział Jasiu.
    Pani z płaczem pobiegła do dyrektora.
    -Panie dyrektorze, chciałam zrobić klasówkę, a Jaś mnie zbluzgał i groził pobiciem.
    -Ten mały rudy?
    -Tak
    -Noo… Ten to potrafi przypieprzyć.

  • Giertych miał dosyć chamskiego słownictwa w sejmie.

    Więc po przekupieniu innych klubów udało mu się wprowadzić ustawę, że jeżeli któryś z posłów zaklnie, to płaci tysiąc złotych za brzydkie słowo. Mimo iż samoobrona mocno protestowała, wniosek przeszedł większością głosów…
    Wieczorem słychać pukanie do drzwi gabinetu Romka. Ten otwiera i widzi cały klub samoobrony. Posłowie wchodzą i po kolei i kładą Romusiowi po dwa tysiące złotych na biurko każdy! Zdziwiony Romuś mówi niepewnym głosem:
    – Aaa… Ależ koledzy, no co Wy? Przecież ja bym zgłosił poprawkę i bez takiej zachęty…
    – Patrzcie no tylko na niego – mówi Andrzej – To nie łapówka czubku!
    – Ale jak to? – dziwi się Romek – Jak nie łapówka, to co?
    Na co cała samoobrona zgodnym chórem:
    – Tak to! Ch*j Ci w dupę.

  • Afrykanin na kontrakcie w Polsce pracował na budowie.

    Nieszczęśliwie, któregoś dnia piłą odciął sobie palec wskazujący. Pobiegł do lekarza, lekarz mówi, że jego własnego palca nie da się już przyszyć, ale jeżeli chce to w szpitalu są palce od białych ludzi i taki można mu przyszyć. Afrykanin, że nie był wybredny zgodził się.
    Lekarz przyszył mu biały palec.
    Po kilku dniach Afrykanin jadąc tramwajem ogląda palec, nie mogąc wyjść ze zdumienia,
    że już jest sprawny. Obok siedzi podchmielony gość i przygląda się z ciekawością. Nagle mówi:
    – Widze, że pan kominiarz od dziewczyny wraca…

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.