– Znowu przychodzisz do domu o trzeciej nad ranem !
– Nie podważaj decyzji lekarza, zalecił mi regularny tryb życia…
-
-
Niedźwiedź, wilk, lis i osioł wpadli do ogromnego dołu z którego nijak nie mogli się wydostać.
Kombinowali na wiele sposobów, ale żaden z nich nie okazał się być skutecznym. Po tygodniu zaczął im doskwierać głód, więc niedźwiedź, wilk i lis postanowili zjeść osła.
-Słuchaj osioł, taka sprawa sorki, ale żeby przeżyć musimy cię zjeść.
-Rozumiem panowie, takie jest prawo natury, ale…mam ostatnią prośbę…byłem niedawno w salonie tatuażu i na dupie mam wytatuowany jakiś napis, chciałbym wiedzieć jaki.
Niedźwiedź, lis i wilk spojrzeli na siebie…
-Ok osioł, pokazuj.
Osioł wypiął dupę, reszta pochyliła się nad nim… a tu nagle osioł jak nie wyskoczy w górę i pach, pach, pach, trzema potężnymi kopniakami poczęstował oprawców. Lis i wilk padli trupem od razu a niedźwiedź z powybijanymi zębami i wstrząśnieniem mózgu leży w kałuży krwi i myśli…
-O ja pierdolę jaki ze mnie debil, po c**j ja się pochylałem jak i tak czytać nie umiem… -
Rozmawia dwóch kolegów :
– Jak ta Twoja nowa sekretarka ?
– Jako profesjonalistka to dupa, ale jako dupa to profesjonalistka…. -
-
Pana pies szczekał przez całą noc – mówi rozwścieczony sąsiad.
– To nic, odeśpi w dzień – odpowiada właściciel psa.
-
Policjant zatrzymuje staruszkę, która przechodzi przez ulicę w niedozwolonym miejscu i mówi do niej:
– Babciu, na zebry, na zebry.
– Sam se idź na zebry. Ja mam rentę. -
Idzie kobieta ulicą, patrzy, a na poboczu pijany facet leje.
Zniesmaczona mówi: – Ale Bydle!
Na to facet obejrzał się i odpowiada:
– Proszę się nie bać, mocno go trzymam -
-
Pewien przejezdny turysta na totalnym zadupiu nie wyrobił zakrętu i wpadł do rowu.
Na jego szczęście akurat obok przejeżdżał furmanką miejscowy zamożny rolnik Bolesław Berdyś, właściciel trzech dorodnych koni. Furmankę ciągnął Roki, młode i silne konisko, aczkolwiek trochę na bakier ze wzrokiem mające. Berdyś postanowił pomóc zamiejscowemu. Podprzągł Rokiego do auta w rowie i cmoka:
– Ciągnij Baśka, ciągnij!
Roki nawet nie drgnie. Stoi bez ruchu. Więc Berdyś rozkazuje:
– Ciągnij Siwy, ciągnij!
Koń podniósł ogon i się odlał. Wtedy Berdyś rzuca nonszalancko:
– Ciągnij Roki, ciągnij …
Dziesięć sekund i Roki wyciąga samochód z rowu. Turysta jest uszczęśliwiony ale kompletnie nie rozumie sytuacji. Więc Berdyś mu tłumaczy po swojemu:
– Roki jest prawie ślepy i jak myśli, że jest tylko sam do roboty, to za cholerę nie pociągnie -
Policjant zatrzymuje kierowcę jadącego z nadmierną prędkością.
– Nadmuchajcie w balonik!
– Panie władzo, muszę?
– A chcecie żebym zrobił to za was? Wtedy, to już na pewno stracicie prawo jazdy! -
Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek pytają:
– Czy pan mieszka w tym zamku?
– Tak.
– A czy tam nie ma żadnego straszydła?
– Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem. -
-
Nauczycielka w szkole pyta Jasia.
– Jasiu, powiedz co mamy z gąski?
– Smalec.
– No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
– Smalec.
-Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
– Dziurę.
– A co jest w tej dziurze?
– Pierze.
– No to co mamy z gąski?
– Smalec. -
Rozmawiają wędkarze:
– Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki?
– To proste. Jak ryba weźmie, to mam na kolację rybę, a jak nie weźmie to ser! -
Przychodzi pracownik do szefa i prosi o podwyżkę.
Szef na to:
– Podoba się wam praca u nas?
– Tak, podoba.
– To czemu mam płacić więcej za wasze przyjemności?!