– Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
– A kto tu niby pracuje Panie Majster?
-
-
Sąsiadka pyta sąsiadkę:
– Dlaczego twój mąż tak wczoraj wieczorem krzyczał?
– Bo nie chciałam mu powiedzieć, na co wydałam wszystkie pieniądze.
– A dziś rano?
– No bo mu wreszcie powiedziałam. -
Rozmawia dwóch kolegów :
– Rozmowa z kobietą jest jak czytanie regulaminów bankowych.
– Dlaczego ?
– Bo na koniec, chociaż nic z tego nie rozumiesz, zgadzasz się na wszystko. -
-
Spotykają się dwaj starzy koledzy z wojska.
– Chodź do mnie na wódeczkę! – proponuje pierwszy.
Po kilku minutach wchodzą do mieszkania, a tu żona gospodarza bierze ścierkę i zaczyna okładać nią męża i jego kolegę!
– Nic się nie martw, napijemy się u mnie – proponuje drugi.
Wchodzą do mieszkania drugiego kolegi. Żona gospodarza wita obu panów nisko się kłaniając i zaprasza do środka. Teściowa pomaga zdjąć palta i wiesza je w szafie. Obie szybko podają kanapki i wódeczkę.
– Stary, nie mogę uwierzyć własnym oczom! Jak ty je sobie wychowałeś!?
– Widzisz… Jestem sędzią piłkarskim. Kiedy trzy dni temu kot teściowej nie chciał mi ustąpić miejsca na kanapie, pokazałem mu żółtą kartkę. Nie usłuchał, więc drugiego dnia pokazałem mu czerwoną kartkę. I to nie pomogło, więc wczoraj zlałem go na kwaśne jabłko i wyrzuciłem przez okno.
– Co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
– Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną. -
-
Przychodzi wędkarz nad jezioro.
Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędkę. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia …
Ten pierwszy wkurzony mówi:
– Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?!
– Łołałumłae młemłe!
– Co?!
– Łołałumłae młemłe!
– Cooo?!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
– Robaki muszą być ciepłe! -
-
Poszedł policjant zimą na ryby, wykuł przerębel i łapie.
Nagle słyszy głos:
– Tu nie ma ryb!!!
Policjant się rozgląda ale nikogo dookoła nie widzi.
– Tu nie ma ryb!!!
– A kto to mówi??!!!
– Kierownik lodowiska!!!! -
Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch.
Spotyka go majster i krzyczy:
– Na cholerę ciągniesz ten łańcuch?!
– A co mam go pchać?! -
Dres ze swoją nową laską przychodzi do knajpy ze stiptizem.
Po pewnym czasie dziewczyna pyta kusząco:
– Masz erekcję?
– Nie, Nokię! – odpowiada dres. -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, chciałabym coś na głowę.
– Najładniej byłoby Pani w bereciku. -
Tata i mama Jasia kłócą się ze sobą.
– Jesteś słoniem!
– A ty hipopotamem!
– A ja to co? – pyta Jasio. -
Kiedy kierownik sklepu wrócił z obiadu zauważył, że sprzedawca ma zabandażowaną rękę
lecz zanim zdążył go zapytać o ten bandaż, sprzedawca powiedział, że ma bardzo dobrą wiadomość.
– Nie zgadnie Pan! – rzekł sprzedawca.
– W końcu udało mi się sprzedać ten ohydny garnitur, który zalegał u nas na półkach tak długo!
– To odpychające różowo-niebieskie gówno z tymi podwójnymi kokardami? – zapytał kierownik.
– Właśnie to!
– Świetnie! Myślałem, że nigdy się nie pozbędziemy tego szkaradztwa.
To był najgorszy garnitur jaki mieliśmy. Ale czemu masz zabandażowaną rękę?
– Pogryzł mnie pies przewodnik tego klienta, co kupił garnitur.