Nie chciał się przedstawić.
– A jak wygląda?
– Wygląda tak, że lepiej zapłacić…
-
-
-
Pytanko, miałeś na studiach analizę, algebrę itd.?
– Tak.
– Przydało Ci się to do czegoś w życiu?
– Tak.
– Do czego?
– Rozumiem dowcipy o całkach. -
-
-
Na lekcji Pani pyta dzieci :
– Jak spędziłyście rocznicę Rewolucji Październikowej?
Dzieci:
– U mnie na obiad były pierogi ruskie.
– U mnie był barszcz ukraiński.
Pytanie dochodzi do Jasia: Ty jak?
– Proszę Pani… wraz z moim tatą bawiliśmy się w Ruskich żołnierzy!
Pani:
– Wspaniale Jasiu! Na czym ta zabawa polegała?
– Poszliśmy do sąsiadki, ojciec ją wydupczył, a ja jej zegarek ukradłem! -
Ordynator do pacjenta cukrzyka:
– Czy jest pan przesądny?
– Dlaczego pan pyta?
– Od jutra będzie pan wstawał lewą nogą. -
Spotykają się dwaj koledzy.
– Wyglądasz na bardzo wyczerpanego. Co się stało?
– Byłem wczoraj na Służewiu. Ledwo schyliłem się żeby zawiązać sobie sznurowadło, zaraz poczułem, że ktoś zakłada mi siodło na grzbiet…
– Co było dalej?
– Na mecie byłem trzeci. -
-
-Zaproś mnie gdzieś na Walentynki.
– Nie zadaję się z mężatkami.
– Jestem twoją żoną!
– Żadnych wyjątków… -
Mamo, a wiesz, że Marian tak się dogadał z rodzicami, że płacą mu za naukę?
Np. za piątkę dostaje 10zł, za szóstkę 20zł, za czwórkę 5zł… Ale już za dwóję odejmują mu 5zł, a za pałę 10zł.
– No i ile już Marian tak zarobił?
– W tej chwili dorabia na myjni w weekendy, żeby rodzicom długi spłacić… -
Na Sacharze wyczerpany turysta spotyka Beduina i pyta:
– Jak dojść do Kairu? – pyta Araba.
– Najpierw cały czas prosto, a w środę w lewo… -
-
Nauczycielka pyta Jasia:
– Jasiu, jeżeli powiem ”Ja wychodzę za mąż”, to jaki to będzie czas?
– Najwyższy! – odpowiada chłopiec. -