Po chwili pyta Jasia:
– A Ty czemu nic nie piszesz?
Na to Jasiu odpowiada:
– Czekam na sekretarkę.
-
-
-
Jaka jest różnica między wczasami w górach, a wczasami nad morzem?
– W górach ceny są wysokie, a nad morzem słone.
-
Szef na spotkaniu sylwestrowym do kolektywu zakładowego:
– Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak – 50%!
– W stosunku do którego roku panie dyrektorze?
– W stosunku do nadchodzącego, kochani! -
Dobra zmiana w sądach. Młody sędzia ma pierwszą sprawę.
Postanowił skonsultować się ze starszym, doświadczonym kolegą przez telefon:
– Mam tutaj bimbrownika. Jak myślisz, ile mu dać?
– Dwadzieścia złotych za litr, ani grosza więcej! -
-
Pewnego dnia jeden mężczyzna wracając z pracy znalazł starą lamp
Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić. Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje Dżin i z uśmiechem oznajmia:
– Od lat bylem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś spełnię Twoje życzenie.
Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi:
– Chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to baaardzo bogatym.
– Załatwione!
Dżin znika. Za chwile słychać pukanie do drzwi. Mężczyzna otwiera, patrzy, a tam Szejk w białej szacie, na szyi pół kilograma złota, na palcach sygnety, w ręce szklanka z drinkiem, obok niego lokaj, wokół dziesięć skąpo ubranych, tańczących kobiet. Patrzy na mężczyznę i mówi:
– Człowieku, zarąbiście!!! -
-
Przesłuchanie do akademii muzycznej.
Przychodzi skrzypek, prowadzący gra mu dźwięki, na co skrzypek perfekcyjnie odpowiada:
– as, fis, gis, d, cis, a,
Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki bezbłędnie odgadnięte.
W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.
– Hm… można jeszcze raz? – pyta perkusista.
Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:
– Kurde, nie wiem. Fortepian? -
-
-
Pewna babcia postanowiła kupić sobie jakiegoś zwierzaczka, żeby nie czuć się samotna.
Jednak w zoologicznym zastrzegła, że zwierzaczek nie może być kłopotliwy. Facet w zoologicznym zaproponował papugę, gdyż będzie ona na pewno wspaniałą towarzyszką. Jednak babcia zapytała jeszcze czy nie było by problemu z zabieraniem jej do kościoła? Facet odpowiedział, że nie powinno być problemów:
– Wystarczy posadzić sobie papugę na ramieniu i ona spokojnie będzie sobie siedzieć i czekać.
Tak więc babcia zakupiła papugę, była bardzo zadowolona z towarzyszki, a gdy przyszła niedziela posadziła ją sobie na ramieniu i poszła do kościoła. Gdy usiadła w ławce papuga zaczęła się rozglądać, ale była spokojna. Jednak gdy msza się zaczęła papuga głośno zaskrzeczała:
– Cholera… Ale tu zimno.
Babcia zawstydzona uciekła z kościoła i przez cały tydzień tłumaczyła papudze, że tak nie można. Papuga sprawiała wrażenie zawstydzonej więc babcia następnej niedzieli znów zabrała ją do kościoła i znów na początku była grzeczna, aż do momentu gdy msza się zaczęła i ptak znów zaczął skrzeczeć:
– Cholera… Ale tu zimno.
Babcia znów zawstydzona uciekła z kościoła, jednak tym razem poszła do zoologicznego poskarżyć się na ptaka. Powiedziała facetowi, że papuga zachowuje się niegrzecznie w kościele i nie wie co z nią zrobić. Facet powiedział, że jest na to rada.
– Gdy papuga znów zacznie być niegrzeczna, trzeba złapać ją za pazury i zakręcić kilka razy w powietrzu.
Babcia zapytała czy to działa, a sprzedawca zagwarantował powodzenie operacji. Tak więc kobieta zabrała ptaka i zadowolona poszła do domu. Gdy nadeszła niedziela babcia znów usiadła z papugą w ławce i znów gdy zaczęła się msza papuga zaskrzeczała:
– Cholera… Ale tu zimno.
Natychmiast babcia złapała ptaka za pazury i kilka razy zakręciła nią w powietrzu i postawiła znów na swoim ramieniu. Papuga zszokowana potrząsnęła chwilkę głową i zaskrzeczała:
– I jeszcze jakieś ku*wa huragany… -
Do gabinetu dentystycznego wchodzi para.
Kobieta już od progu zaczyna mówić:
– Proszę o wyrwanie zęba, bez znieczulenia i to najszybciej jak to tylko możliwe. Bardzo się spieszę.
Dentysta popatrzył na przybyłych:
– Jest pani niezwykle odważną kobietą. Proszę mi pokazać, o który to ząb chodzi?
Kobieta odwraca się w stronę mężczyzny:
– Stefan, natychmiast otwórz usta i pokaż panu ten ząb. -
-
Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Chruszczow zwiedza wzorowe gimnazjum.
Właśnie trwa lekcja religii.
– Kim byli Adam i Ewa? – pyta znienacka jednego z uczniów.
– Rosjanami!
– Dlaczego? – ciekawi się Chruszczow.
– Nie dość, że byli goli i bosi, to jeszcze kradli jabłka.