Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Pewnego słonecznego popołudnia, dwóch facetów siedzi w pubie, pije Guinnessa, a jeden mówi do drugiego:

    – Widzisz tego faceta? Wygląda jak ja! Idę z nim porozmawiać.
    Idzie więc do niego i klepie go w ramię:
    – Przepraszam pana – mówi – ale zauważyłem, że wygląda pan jak ja!
    Facet odwraca się I mówi:
    – Taa, ja spostrzegłem to samo. Skąd pan jest?
    – Z Warszawy.
    – Ja też! Na jakiej ulicy pan mieszka?
    – Na Zielnej.
    – Ja też! A jaki numer?
    – 54 – mówi zszokowany.
    – Ja też! Jak się nazywają pańscy rodzice?
    – Jerzy i Maria.
    – Moi także! To niewiarygodne!
    Zamawiają więcej Guinnessa i dalej gadają, akurat barmani zmieniają się. Jeden podchodzi do drugiego i pyta:
    – Co się dziś działo?
    – Och, Kowalscy, ci bliźniacy, znowu sobie popili.

  • Mąż wraca do domu i mówi:

    – Kochanie byłem właśnie w szpitalu i doktor powiedział, że Twoja mama czuje się coraz lepiej i już niedługo ją wypiszą.
    – Hmm to dziwne – odpowiada żona. Przecież wczoraj mówił, że jest z nią coraz gorzej i już niedługo umrze…
    – No popatrz… a mi powiedział, żebym się przygotował na najgorsze…

  • W aptece stoi nieśmiały chłopak.

    Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
    – Co, pierwsza randka ?
    – Gorzej – odpowiada chłopak. – Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
    – Rozumiem – mówi aptekarz. – Masz tu kondoma. Chłopak się rozochocił.
    – Panie, daj pan dwa… Jej mama podobno też fajna du*a.
    Po gościnie dziewczyna mówi do chłopaka:
    – Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany… że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię.
    – A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do was nie przyszedł.

  • Okolice Lublina

    Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym „U Hanki”. Miejscowa elita odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta – jeden nie pije.
    – Dlaczego nie pijesz? – pytają zdziwieni.
    – Nie mogę. Hipnoza i kodowanie… – wyjaśnia abstynent.
    Następnego dnia – na wielkim kacu – jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
    – Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować… Już nie mogę tak dalej… Daj mi adres tego lekarza…
    – Jakiego lekarza? To nasz kowal.
    Facio podziękował i udał się do kowala:
    – Chciałbym przestać pić… Podobno pomaga hipnoza i kodowanie… proszę…
    – Zdejmuj spodnie i wypnij się – odpowiada kowal.
    Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
    – Wypijesz – całej wsi opowiem….

  • Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem.

    Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
    – Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?
    – Niestety – odpowiada strażak. – Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych, ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób…
    – Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz…!
    – Skąd pan wie!? Kim pan jest?
    – Kierownikiem tego prosektorium… 

  • Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Św. Mikołaja.

    Jako, że list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, więc z koleżankami stwierdziły, że przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają:
    „Drogi Święty Mikołaju.
    Piszę do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Św. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski i piszę ten list, bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia…”
    Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia i postanowiły zrobić mu niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły. Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały. Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Św. Mikołaja, więc znowu wzięła list i z koleżankami czyta:
    „Drogi Święty Mikołaju.
    Dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty. Dziękuję za narty, łyżwy i ten kombinezon którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Św. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te kur** z poczty go wzięły…”.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.