Kiedy już się rozłożyli i przygotowali wędki Kubal woła do żony:
– Dorotko , podaj mi chleb.
– Zjadłam.
– To podaj mi kukurydzę.
– Też zjadłam!
– To zjedz jeszcze robaki i jedziemy do domu.
-
-
-
Szkockie małżeństwo wyjeżdża w podroż.
– Ile będzie kosztował lot do Edynburga? – pytają pilota.
Pilot odpowiada:
– Mogę Was przewieźć za darmo ale pod warunkiem, że nikt z was nie odezwie się podczas lotu.
Małżeństwo się zgodziło. Po locie pilot wychodzi i mówi:
– Brawo! Jeszcze żaden z moich pasażerów nie dotrwał do końca lotu w milczeniu. Jesteście pierwsi.
– Wie pan co? Miałem ochotę w pewnym momencie krzyknąć.
– Jaki to był moment?
– Jak moja żona wypadała z samolotu. -
W akademiku.
W akademiku – Ten Adam jest jak dżin… – Co, taki mocny? – Nie, pojawia się zawsze jak otwieramy butelkę…
-
-
Pijany mąż wraca do domu.
– Ty pijaku! Nie mam już na ciebie słów!
– Siedzisz tylko w smartfonie, książek nie czytasz, to i słownictwo masz ubogie… -
Jasio słyszy w sypialni rodziców dziwne dźwięki i wykrzykuje:
– Mamo daj mi jabłko.
– Mama krzyczy idź spać nie mamy żadnego jabłka.
– To czemu mlaskacie? -
Andersen ubierał się bardzo niedbale.
Pewnego razu jakiś złośliwiec zapytał:
– Ten żałosny przedmiot na pańskiej głowie nazywa pan kapeluszem?
Wielki baśniopisarz nie dał się wyprowadzić z równowagi i spokojnie odpowiedział:
– A ten żałosny przedmiot pod pańskim kapeluszem nazywa pan głową? -
-
Policja zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości:
-Dzień dobry,jechał Pan 80 km/h,a mamy tutaj ograniczenie do 40 km/h,będzie mandacik,ale najpierw dokumenty proszę.
-Nie mam.. .-pada odpowiedź
-No jak to? Nie ma Pan dokumentów? Na pewno wozi Pan ze sobą w schowku..
-..W schowku to ja mam rewolwer..
Przerażony policjant dzwoni po kolegów z brygady antyterrorystycznej..ci po przybyciu na miejsce zwracają się do kierowcy:
-Dokumenty proszę.
-Proszę bardzo..-mówi kierowca podając dokumenty.
-No jak to,a kolega nam powiedział,ze nie ma Pan dokumentów a na dodatek,ze wozi Pan ze sobą rewolwer..
Kierowca w tym momencie w śmiech.
-..i pewnie za chwile wam wmówi,że jechałem 80 km/h.. -
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
– Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
– Aaa… Jeden pies. -
Facet miał trzy przyjaciółki.
Jednak tylko jedną mógł wybrać za żonę. Postanowił, więc każdej dać po dwa tysiące złotych. Chciał sprawdzić co każda z nich z tym zrobi. Pierwsza pobiegła od razu do fryzjera, kupiła sobie też nowe ciuchy. Przyszła do faceta i mówi, że to wszystko dla niego, bo go kocha. Druga kupiła mu zestaw Cyfra plus i kilka skrzynek piwa. Przyszła do faceta i mówi, że to wszystko dla niego, bo go kocha.
Trzecia zainwestowała pieniądze, zarobiła więcej, zainwestowała znowu i znów zarobiła. I tak kilka razy. Dorobiła się majątku, przyszła do faceta i mówi, że to wszystko dla niego, bo go kocha.
Po namyśle facet wybrał kobietę z większym biustem. Jaki z tego morał?
Że faceci w przeciwieństwie do kobiet nie lecą na kasą! -
-
Siedzą sobie 3 babcie na werandzie.
Jedna z nich jest przygłuchawa.
Pierwsza mówi:
– Za moich czasów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców).
Druga mówi:
– Tak, masz rację, pamiętam i taakie cebule (tu dłonie splotła w ogromną kule).
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
– Nie dosłyszałam dokładnie, ale chyba znałam tego chłopaka… -
Leszek mieszka w USA, a Zbyszek w PRL – u.
Zbyszek przyjeżdża do Leszka. Na miejscu widzi bogactwo i przepych w jakim żyje Leszek. W pewnym momencie pyta się go:
– Słuchaj, jak Ty zarobiłeś na tą willę i samochód?
– Poszedłem pod Biały Dom ze snopem siana i zacząłem je jeść. Po dwóch dniach wyszedł Kennedy i dał mi milion dolców, abym dał mu spokój.
– O fajnie.
Po powrocie do PRL – u Zbyszek poszedł pod pałac prezydencki ze snopem siana. Po dwóch dniach wychodzi Gomułka i mówi:
– Ty głupi człowieku! Siano sobie zostaw na zimę, a teraz żryj trawę!