Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
„Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu”
-
-
Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba.
Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta:
– Do czego służy ta mała maczuga?
– Do usunięcia zęba.
– A ta duża?
– To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę. -
W szpitalu świeżo upieczony ojciec robi ze wszystkich stron zdjęcia swego potomka, mruczy przy tym pod nosem:
– Kumple będą mi jego zazdrościć, po prostu świetny, no super…
Podchodzi położna:
– Ooo! Pierwsze dziecko?
– Nie, trzecie, ale niech pani zobaczy mojego nowego smartfona czy nie jest super?! -
-
-
Spotykają się dwaj jaskiniowcy.
– Oglądałeś wczoraj film ”Między nami jaskiniowcami”?
– Tak, ale miałem pecha. Na dziesięć minut przed zakończeniem było zwarcie i wysiadł prąd w mojej jaskini. -
Policyjny negocjator irlandzkiego pochodzenia rozmawia z człowiekiem, który chce skoczyć z tarasu widokowego na Empire State Building.
– Nie skacz… Pomyśl o Twoim ojcu.
– Nie mam ojca! Skoczę!
– Pomyśl o Twojej matce, będzie za Tobą płakać…
– Matka odeszła dwa lata temu! Skoczę!
Negocjator cały czas prosi go, by nie skakał… Wymienia braci, siostry, dalszą rodzinę… W końcu odwołuje się do religii.
– Jesteś chrześcijaninem?
– Tak.
– To pomyśl o Niepokalanej Matce Boskiej…
– A kto to jest?
– Skacz durny protestancie, zasłaniasz ludziom widok na Nowy Jork! -
-
Jadą dwie blondynki samochodem i jedna mówi do drugiej:
– popatrz jaki piękny las!
A tamta na to:
– nie widzę bo mi drzewa zasłaniają. -
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa.
W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
– Cóż to – dziwi się drugi – przerywa pan grę?
– Proszę mi wybaczyć, ale bądź co bądź byliśmy 25 lat małżeństwem… -
Szłam przez pola, góry, lasy,
zobaczyłam coś czarnego,
żeby wszystko miało sens
spróbowałam niezły kęs,
aż mi gębę wykrzywiło,
bo to przecież g**no było. -
-
Przez step jadą trzej kowboje. Nagle John pyta:
– Bill, ile jest dwa razy dwa?
– Cztery.
John wyciąga pistolet i zabija Billa. Trzeci kowboj pyta:
– Dlaczego go zabiłeś?
– Za dużo wiedział! -
Pod sklepem leje dwóch totalnie narąbanych pijaków.
Po pewnym czasie jeden odzywa się:
– Stefan! Dlaczego jak ja leje to wszystko słychać, a jak ty lejesz to nic nie słychać!?
– Ponieważ, Marian, ty lejesz na rynnę, a ja po twoim płaszczu! -
Młody piłkarz stara się o przyjęcie do klubu.
Prezes mówi:
– Nadajesz się, masz wielką klatę.
– Ale ja wolałbym gdyby moje zdolności decydowały o wstąpieniu.
– Nie liczą się zdolności tylko miejsce na planszę reklamową.