Odświętnie ubrani ustawili się przed kasą.
Przed nimi stoi jakaś para. Kobieta mówi:
– „Tristan i Izolda”. Dwa poproszę.
Nowak jest następny:
– Marian i Helena. Dla nas też dwa.
-
-
W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka..
Czuje, ze obok też ktoś siedzi, wiec zagaduje:
– Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to glos (kobiecy):
– No, możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu
i 70 kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka,
1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi nacodzień ciężary. A jeszcze dalej przy
barze siedzi kolejna blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu.
Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
– Nie, juz nie… Pie*dolę, nie będę go trzy razy tłumaczył. -
Kelner podchodząc do stolika mówi:
– Och, szklaneczka już pusta? Może drugą podać?
– A co ja mam zrobić z dwoma pustymi szklankami? -
-
Parskłem Śmiechłem Co to jest?
Płynie łódką Puchatek z Prosiaczkiem środkiem jeziora.
Nagle Puchatek „łup” Prosiaczka w łeb wiosłem:
– Za co? – pyta Prosiaczek.
Puchatek:
– Bo wy, świnie, zawsze coś knujecie! -
-
Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena.
Ania narysowała księżyc.
– A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka.
– Z Sonatą Księżycową proszę Pani. – Odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko.
– A to z czym Ci się kojarzy Kasiu?
– Z Sonatą Wiosenną proszę Pani.
– Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki ku*as.
– Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena?
– Tak. Odpowiada zadowolony Jaś.
– Niby z jakim? – Pyta nauczycielka.
– Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy. -
-
Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską torpedę zmierzającą w kierunku statku i przywołuje bosmana.
– Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
– Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem.
Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół.
W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć.
Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman.
Kapitan zdziwiony:
– Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok. -
-
Wnuczek pyta babcię:
– Babciu, czym ty do nas przyjechałaś?
– Pociągiem, a dlaczego pytasz?
– Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli. -
-
Egzamin z logiki. Profesor pyta studenta:
– Jeśli w czasie egzaminu okazuje się, że jeden z rozmówców nic nie wie, to co powinien zrobić ten drugi?
– Wziąć swój indeks i wyjść – odpowiada student. -
-
Rozmowa na posterunku policji:
– Zabiłeś żonę?
– Tak, trafiła prosto w słup.
– Majstrowałeś przy hamulcach?
– Nie, rozkręciłem jej system nawigacji satelitarnej.