Garbaty był złośliwy i chciał dociąć niewidomemu mówiąc na głos, niby do siebie:
– O, jakie piękne widoki za oknem. Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba…
Na to wkurzony niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie:
– A kolega z tym plecakiem to też w góry?
-
-
-
-
Co to jest skleroza w ZSRR?
– To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
-
-
-
Pewnego dnia w rajskim ogrodzie Ewa zwraca się do Boga:
– Panie, mam problem!
– W czym problem, Ewo?
– Panie, wiem, że stworzyłeś mnie i ten piękny ogród, i wszystkie te wspaniałe zwierzęta, i tą zabawną komedię o wężu. Ale jakoś nie jestem szczęśliwa.
– Dlaczego tak jest, Ewo?
– Panie, jestem samotna.
– Dobrze, Ewo. W tym przypadku, mam rozwiązanie. Stworzę dla ciebie mężczyznę.
– Co to jest mężczyzna, Panie?
– Ten człowiek będzie wadliwą istotą, z agresywnymi tendencji, ogromnym ego i niezdolnością do empatii. Nie będzie umiał słuchać. W sumie, z nim będzie Ci ciężko. Ale będzie większy i bardziej umięśniony niż Ty. Będzie na prawdę dobry w walkach i kopaniu piłki i całkiem niezły w łóżku.
– Brzmi świetnie. – mówi Ewa, z ironią unosząc brwi – Ale lepsze to niż spalony patyk.
– Możesz go mieć pod jednym warunkiem.
– O co chodzi, Panie?
– Będziesz musiała pozwolić mu uwierzyć, że stworzyłem go w pierwszej kolejności. -
– Mamo… kup mi małpkę. Proszę!
– A czym Ty ją będziesz karmił synku?
– Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić. -
Myśliwy chwali się sąsiadowi:
– Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
– Dzikie kaczki?
– Dzikie to one nie były, ale ta ich włacicielka? -
-
Blondynka w sklepie RTV:
– Czy czerń to kolor?
– Tak!
– A biały to też kolor?
– Tak!
– A jak mówię sąsiadom, że mam kolorowy telewizor, to mi nie wierzą… -
Mąż po powrocie z pracy:
– Kochanie co zrobiłaś na obiad?
– To samo co wczoraj.
– … ale wczoraj nic nie było…
– Bo zrobiłam na dwa dni. -
-
-
Polak i Ukrainiec zderzyli się czołowo samochodami.
Całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Wysiadają z wraków i polak mówi:
– Trudno stało się! Wypijmy żeby ukoić nerwy – podaje ukraińcowi półlitrówkę.
Ten ochoczo wypija i oddaje ją polakowi.
– No a co ty nie pijesz?
– Nie ja najpierw poczekam na policję.