Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • ŚmiechłemŚmiechłem ParskłemParskłem

    Nad przepaścią stoi diabeł w towarzystwie Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.

    Diabeł mówi do Anglika:
    – Skocz.
    – Nie skoczę!
    – No skocz, dżentelmen by skoczył.
    I Anglik skoczył. Diabeł zwraca się do Niemca:
    – Skocz.
    – Nie skoczę!
    – No skocz, dżentelmen by skoczył.
    – Nie skoczę!
    – To rozkaz!
    I Niemiec skoczył. Diabeł zwraca się do Francuza:
    – Skocz.
    – Nie skoczę!
    – No skocz, dżentelmen by skoczył.
    – Nie skoczę!
    – To rozkaz!
    – I tak nie skoczę!
    – Ale wiesz, teraz taka moda.
    I Francuz skoczył. Diabeł zwraca się do Polaka:
    – Skocz.
    – Nie skoczę!
    – No skocz, dżentelmen by skoczył.
    – Nie ma mowy!
    – To rozkaz!
    – Nie!
    – Wiesz, teraz taka moda.
    – Nie skoczę i tak!
    – Słuchaj… kim ty właściwie jesteś?
    – Polakiem.
    – Aaa, Polakiem! To wiadomo, że ty nie skoczysz.
    – JA NIE SKOCZĘ???!!!

  • Czerwony kapturek dostała zajebisty czerwony rowerek

    Naprawdę zajebisty, postanowiła, że pojedzie na tym rowerku do babuni. Po drodze jednak spotkał ją paskudny i złośliwy wilk, który zepsuł rowerek w drobny mak. Zadowolony z siebie wilk spluwa przez ramię, gdy nagle dostrzegł niedźwiedzia okrutnie wkurzonego.
    – Kto zepsuł rowerek?! – zagadnął misio.
    – No… niby ja – odpowiedział wystraszony wilk.
    – To teraz spawaj go.
    Biedny wilk chcąc nie chcąc wziął się za spawanie. Lecz już następnego dnia, gdy dziewczynka jedzie na swoim czerwonym rowerku do babuni, niedobry wilk z nim to co poprzednio. Spluwa zadowolony przez ramię gdy znów zauważył niedźwiedzia.
    – Kto zepsuł rowerek?! – zagadnął misio.
    – No… niby ja – odpowiedział wystraszony wilk.
    – To teraz spawaj .
    Sytuacja powtarzała się przez miesiąc cały, wilk doszedł do perfekcji w spawaniu ale wkurzał się, że wciąż wychodził na durnia, postanowił zmienić plan działania. Uznał, że pójdzie do domku babci, zje staruszkę i zaczai się na czerwonego kapturka. Jak pomyślał tak zrobił. Nagle do domku wchodzi dziewczynka, podchodzi do łóżka babci, przypatruje się jej i widzi że coś nie gra, pyta więc:
    – Babciu, a dlaczego ty masz takie duże uszy?
    – Żebym cię mogła lepiej słyszeć kochanie – odpowiada wilk przebrany za babcię.
    – A dlaczego masz takie długie ręce?
    – Żebym cię mogła lepiej objąć kochanie.
    – Babciu, a dlaczego masz takie duże przekrwione oczy?
    – Od spawania!!!

  • Student rozbił świnkę skarbonkę..

    …opróżnił konto, przeczesał skarpety i uzbierał tyle, żeby zaprosić ekstra super piękną koleżankę do drogiej restauracji. Ku jego przerażeniu dziewczyna zamówiła same najdroższe przystawki, kalmary, ślimaki, żabie udka, potem homara i butelkę najdroższego szampana. Poirytowany koleś rzuca:
    – Matka cię w domu nie karmi, czy co?
    – Karmi, karmi. Tylko nie oczekuje, że w zamian za to pójdę do łóżka

  • Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:

    – Co to jest, takie duże i czerwone?
    – Jabłka, proszę pani. – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
    – To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
    Sprzedawca pakuje jabłka.
    – A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.
    – To jest kiwi.
    – Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
    Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
    – Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
    – Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.

  • Postanowiłem pójść na krótki urlop.

    Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bosowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i… zaczyna mi odbijać.
    Samo życie…
    Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła i… Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę! Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?).
    – Ciiiii – szepczę konspiracyjnie. – Udaję psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówę, rozumiesz?
    Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
    – Ja jestem żarówka! – wypiszczałem.
    – No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci główka odpocznie!
    Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
    – A pan dokąd?
    Kolega odpowiada:
    – No do domu… Przecież po ciemku nie będę pracował.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.