– Ma pan żonę? – pyta dziecko.
– Nie mam. – odpowiada mężczyzna.
– A dużo pan zarabia?
– Owszem niemało.
– A ma pan samochód?
– Mam.
– Mamo, o co miałem jeszcze zapytać tego pana?
-
-
Idzie misio nawalony ulicą i patrzy
a tam jedzie zajączek nowiutką czerwoną BMW – icą. Misio pyta zajączka:
– Zajączku skąd masz taką czerwoną bejce?
– No misiu widzisz kto nie pije ten ma.
Na drugi dzień jedzie zajączek pięknym czarnym motorem Suzuki. Misio patrzy i pyta:
– Zajączku skąd masz taki motor?
– Misiu, kto nie pije ten ma!
Na 3 dzień idzie ulicą zajączek. Patrzy i pyta:
– Misiu, skąd masz takiego mercedesa?
– Zajączku widzisz kto pije ten sprzedaje butelki! -
Pewnego razu po wielu latach spotkali się starzy znajomi Koń i Osioł.
Postanowili powspominać dobre czasy i porozmawiać co się działo u nich przez ten czas. Za jakiś czas Koń zaprosił Osła do siebie. Osioł oniemiały rozgląda się po domu a tam pełno medali, pucharów, statuetek. Zaciekawiony pyta Konia skąd ma tyle tego, Koń mu zaczął opowiadać jak za młodu odkrył swój talent do wyścigów i mówi, że to wszystko pamiątki z prestiżowych zawodów. Posiedzieli jeszcze, pogadali i mieli się spotkać następnym razem u Osła.
Osioł przez długi czas myślał, czym zaimponować przyjacielowi. Na zawody żadne nie jeździł, pucharów też nie miał. Minął tydzień i wpadł na pomysł, spakował się, wziął aparat i pojechał na sawannę. Spotkał tam stado zebr, zrobił im mnóstwo zdjęć i wrócił.
Minęły dwa tygodnie i Koń odwiedza Osła. Patrzy na ściany a tam pełno zdjęć z zebrami oprawionych w ramki. Zaciekawiony pyta Osła co te obrazki oznaczają. Osioł czekał na to pytanie i dumny odpowiada; Wiesz przyjacielu, wiele lat się nie widzieliśmy a ja za kawalera to grałem w Juventusie! -
-
-
Mąż do żony:
– Zrobimy to na „Urząd Skarbowy”?
– A jak to jest na „Urząd Skarbowy”?
– Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy. -
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet.
Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
– Może zainteresuje pana fakt – odpowiada interesant – że rozumiem mowę zwierząt.
– Taa? – pyta zdziwiony dyrektor – to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula „Muuuu!”
– Co ona powiedziała?
– Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.
– O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek, a tu „Chrum, chrum!”
– A ta co powiedziała?
– Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.
– O, ja pierdziele…chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta „Meeeee!”
– Pan jej nie słucha – szybko mówi dyrektor – to było dawno i byłem wtedy pijany… -
-
-
Premier Izraela usiadł do pokojowych negocjacji z Arafatem.
Premier zapytał czy na początek negocjacji może przytoczyć pewną historię, na co Arafat się zgodził. Premier zaczyna opowiadać:
– Lata przed tym, jak Izraelici przybyli do Ziemi Obiecanej i osiedlili się w niej, Mojżesz wiódł ich przez czterdzieści lat poprzez pustynię. Izraelici zaczęli narzekać na pragnienie i wtedy stał się cud. Przed nimi pojawiło się źródło i strumień. Napili się więc, by zaspokoić pragnienie, a żeby w pełni wykorzystać możliwość, również się wykąpali. Mojżesz także się wykąpał. Kiedy wyszedł z wody, okazało się, że jego ubrania zniknęły.
– Kto zabrał moje ubrania? – zapytał Mojżesz.
– To byli Palestyńczycy. – odpowiedzieli Izraelici.”
– Chwila, chwila… – przerywa mu Arafat – Nie było Palestyńczyków w czasach Mojżesza!
– No dobrze… – odpowiada premier Izraela – Skoro to już ustaliliśmy to możemy rozpocząć negocjacje. -
Dziadek stówkę, babcia stówkę,
i kupili motorówkę.
Dziadek wsiadł babka wsiadła
dziadek pierdnął babka spadła. -
-
Korekta granicy między PRL, a ZSRR.
Wypada, że granica będzie biegła przez gospodarstwo jednego chłopa, więc pytają się gdzie woli żyć, bo mogą albo przed albo za poprowadzić granicę.
– W Polsce.
– Dlaczego?
– Bo słyszałem, że w ZSRR to są straszne mrozy. -
Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku.
– Za co siedzisz?
– Za udzielenie pierwszej pomocy.
– Jak to?
– Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyję. -
Baba złapała złotą rybkę.
– Wypuść mnie to spełnię twoje 3 życzenia ale twój mąż będzie miał wszystkiego 10 razy więcej.
– Dobra po 1 chce mieć duuuży dom.
– Ale twój mąż…
– Nic nie szkodzi po 2 chce mieć1000000zł.
– Ale…
– Nie szkodzi, a po 3 chce przejść lekki zawał serca!