Otwiera mu na oko 12-letni chłopiec z papierosem w ustach i butelką
piwa w ręku.
Na kanapie za jego plecami leży prostytutka.
– Aaaaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może
w domu? – wyjękuje zszokowany domokrążca
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
– A jak ci się, k***a, wydaje?
-
-
-
-
Pewnego dnia przybiegłem do Tomka.
Po lunchu gadaliśmy i podzielił się ze mną sensacją.
– Marek – powiedział – Beata i ja rozwodzimy się.
Byłem zdumiony.
– Dlaczego? Co się stało?! Wyglądaliście na szczęśliwą parę!
– No cóż – powiedział – odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy. Nauczyła mnie, jak się elegancko ubierać, oglądać dobrą sztukę, wyrobić sobie gust kulinarny, muzyczny i robić zapasy w sklepie.
– I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo cię zmieniła?
– Nie, nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje -
-
Facet w szpitalu pyta lekarza prowadzącego:
– Kiedy mnie wypuścicie?
– Za jakieś 7-10 dni.
– A wcześniej się nie da? Muszę do fabryki! Zaraz sprzęt dostarczą, muszę go zainstalować?
– A bez pana nie dadzą sobie rady?
– W tym sęk, panie doktorze…. Dadzą sobie, a nie chcę, by się w tym zorientowali. -
Tatusiu, czy zdajesz sobie sprawę, że mama jest lepszym kierowcą niż ty?
– Chyba żartujesz?
– Uwierz mi. Sam tłumaczyłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym, samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów! -
Wiosna
Po mroźnej, długiej zimie mały niedźwiadek wytacza się z jaskini.
Wychudzony, chwieje się na łapkach, oczka ma podkrążone. Zaniepokojona mama niedźwiedzica pyta:
– Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam?
– Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji! -
-
W akademii medycznej, na egzaminie końcowym z anatomii, profesor zadaje studentce pytanie:
– Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
– U mężczyzny czy u kobiety? – usiłuje zyskać na czasie studentka.
– Mój Boże! – wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. – Za moich czasów było to po prostu serce. -
Siedzą dwa zające i pogryzają marchewki.
– Słyszałeś, Żubrzyca się ocieliła…
– No, to fajnie, dziecko pewnie ładne?
– Hmm, różnie mówią… Kwestia gustu.
– ?
– Zęby mocno wystające i uszy za długie… Jednym słowem: przez jakiś czas nie ma co się pchać Żubrowi przed oczy… -
Co to jest skleroza w ZSRR?
– To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
-
-
Gdzie śpią wasi rodzice? – pyta się pani dzieci w szkole.
– Na łóżku. – mówi Małgosia.
– Na kanapie – krzyczy Staś.
– Na sofie – powiedziała Ola.
– Jasiu, a twoi rodzice gdzie śpią?
– Moi to śpią na linie.
– Jak to na linie?
– No bo mama rano mówiła do taty: „Spu**czaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz!” -
Dlaczego w przypadku katastrof kobiety i dzieci ewakuuje się jako pierwsze?
– Żeby mężczyźni mogli pomyśleć nad rozwiązaniem w ciszy i spokoju.