Po drodze depcze wszystkie kwiatki, kopie napotkane zwierzęta. Wreszcie trafił na polankę. Na środku polanki stoi ładniutki, czyściutki domek. Dzik wchodzi na werandę, racicami bezczelnie wali w drzwi. Otwiera mu Mama Kubusia Puchatka. Dzik na to zacharczał:
– Jest Kubuś?
– Nie ma. Ale może coś mu przekazać?
– To proszę mu powiedzieć, że prosiaczek wyszedł z wojska.
-
-
Dyrektor z sekretarką kochają się na biurku w gabinecie.
Nagle włosy się jej wkręciły do niszczarki do dokumentów i biedna krzyczy:
– Warkocz, warkocz!
A dyrektor:
– Wrrrr … -
-
W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna (upał).
Profesor stwierdził:
– Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną (właśnie złapał kilku
na ściąganiu).
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
– Ooo, pan profesor też drzwiami?! -
Do sklepu na wsi wchodzi rolnik i pyta:
– Czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A grabie?
– Też nie ma.
– A może wiadra?
– Nie, nie ma.
– To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
– Nie mamy kłódek. -
Wymeldowując się z hotelu, gość komunikuje w recepcji:
– Zasłałem wam łóżko.
– Ależ nie trzeba było, dziękujemy bardzo.
– Dłobnostka. -
-
-
Spotyka się dwóch znajomych.
– Co tam u ciebie?
– Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości!
– Co się stało?!?!!
– Ktoś nam bzyka twoją żonę? -
Moja sąsiadka znowu śpiewała pod prysznicem.
– W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez lunetę i tak nic nie słychać.
-
-
U dentysty:
– Teraz pora na coś co może pana zaboleć.
– Ok, jestem gotowy…
– Od roku spotykam się z pana żoną. -
Ostatni spadochroniarz wraca do Stanów z wojny w zatoce.
Na lotnisku reporter pyta go o to, jaka będzie pierwsza rzecz, którą zrobi, gdy znajdzie się już w domu.
– Jest to bardzo osobiste pytanie – mówi żołnierz – Mam piękną, młodą żonę, której nie widziałem od ośmiu miesięcy.
– No tak rozumiem – odpowiada reporter – W takim razie jaka będzie druga rzecz, którą zrobisz?
– Cóż, myślę, że zdejmę spadochron. -
Dwie stare panny, które razem mieszkają, położyły się wieczorem spać.
W pewnej chwili jedna z nich mówi:
– Czy nie wydaję ci się, że w pokoju słychać jakieś szmery?!
– Chyba tak – mówi druga nasłuchując – czyżby dostał się do mieszkania jakiś mężczyzna?!
– Jeśli tak, to pamiętaj, że ja pierwsza go usłyszałam! -