Chcą uciekać przez bagna, a jak już je miną wsiąść na rower. Biegną przez bagno resztkami sił. W końcu dobiegli do roweru i nim odjechali, ale napotkali problem. Mur stał im na drodze. Postanowili go przepchnąć. Zostawili rower obok. Pchają ze wszystkich sił, ale mur ani drgnie. W tej samej chwili jakiś złodziej
ukradł im rower i odjechał. Wariaci odwrócili się.
Jeden mówi:
– Patrz, tak daleko przepchnęliśmy ten mur, że roweru nie widać.
-
-
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
– Po czym poznasz drzewo kasztanowca?
– Po kasztanach.
– A jeśli kasztanów jeszcze nie ma?
– To poczekam. -
Dlaczego w Wąchocku zabrakło grzebieni?
– Bo przeczesują okoliczne lasy w poszukiwaniu dolara którego zgubił sołtys.
-
-
-
Jedzie facet lasem
A tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w g… Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. Po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega głos:
– Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? Bo mi się wiewiórki skończyły… -
-
-
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach
Wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
– No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
– Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy. -
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
– Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
– Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!! -
Przychodzi Asystent ds. Personalnych do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów:
– Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
Szef bierze plik dokumentów, odmierza połowę i wyrzuca do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu:
– Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały Asystent pyta:
– Jak to? Ależ oni wszyscy spełniają kryteria …
– Proszę Pana, – przerywa szef – nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha. -
-
Rozmawia dwóch kosmitów:
– Słyszałeś? Dominująca forma życia na Ziemi stworzyła broń nuklearną.
– Czyżby wyłaniała się nowa inteligencja we wszechświecie?
– Nie sądzę, skierowali ją w swoją stronę. -
-
Egzamin w Wyższej Szkole Policyjnej w Warszawie
– Jakiego koloru jest biały maluch?
Policjant (kandydat) nie wie.
– No niech pan pomyśli, jakiego koloru jest biały maluch.
Po kilku minutach policjant się uśmiecha i mówi:
– Biały!!!
– Bardzo dobrze, widać, że się Pan dużo uczył, a teraz drugie pytanie: Ile drzwi ma dwudrzwiowy samochód ?
Policjant myśli, myśli, myśli, i woła uradowany :
– Biały!!!