Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Milicjant zatrzymuje samochód i ma zamiar wlepić kierowcy mandat

    Ten mówi:
    – A może zrobimy tak, ja panu zadam zagadkę. Jeśli pan zgadnie, zapłacę podwójnie, jeśli nie, to mnie pan puści bez mandatu.
    – Zgoda – mówi milicjant.
    – Niech mi pan powie, w którym miesiącu rodzą się milicjanci?
    – No nie wiem.
    – Normalnie, jak wszyscy, w dziewiątym.
    Gość pojechał bez mandatu. Milicjant wrócił do siebie na komisariat i mówi:
    – Powiedzcie mi, w którym miesiącu rodzą się milicjanci?
    – No w którym?
    – Normalnie, jak wszyscy, we wrześniu!

  • Co to jest?Co to jest? ParskłemParskłem ŚmiechłemŚmiechłem

    Rzecz się dzieje w lesie.

    Czerwony Kapturek idzie przez las do babci. Nagle zza drzewa wychodzi wilk i mówi:
    – I co, Czerwony Kapturku, boisz się?
    – O tak, bardzo się boję. Straszno tak samemu po ciemnym lesie chodzić. Poza tym chyba zabłądziłam.
    – Nic się nie martw, Kapturku, złap mnie za ogon, a ja cię wyprowadzę z lasu.
    Czerwony Kapturek łapie wilka za ogon. Idą, idą już jakiś czas. Nagle stają na skraju lasu, gdzie słońce prześwituje przez gałęzie drzew. Wtedy wilk zamienia się w pięknego młodzieńca.
    – I co, Czerwony Kapturku, nadal się boisz?
    – Nie, teraz już się nie boję.
    – To dlaczego wciąż trzymasz mnie za ogon…?

  • Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:

    – Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną… i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą.
    – Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy – odpowiedział doktor.
    – Ale to jeszcze nie wszystko. Syn zaraził służącą!
    – Nieprzyjemna sytuacja.
    – I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Służąca zaraziła mnie a ja żonę.
    – No patrz pan – wykrzyknął z oburzeniem doktor – jedna dz**ka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!

  • Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika.

    Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów… aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił
    przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał:
    – Co według pana jest najszybsze na świecie?
    Facet pomyślał chwilę i mówi:
    – To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
    – Świetnie – komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
    – Mrugnięcie – odpowiada kandydat – mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
    – Bardzo dobrze – mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedź:
    – No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła.
    – Doskonale! A pan? – pyta 4-tego kandydata.
    – Według mnie najszybsza jest sraczka.
    – Co?! – pyta zdziwiony dyrektor.
    – Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie.

  • Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pe

    będąc pewnego razu na basenie założyli się o to, kto skoczy z trampoliny do basenu z jak najmniejsza ilością wody. To oczywiście pierwszy wyskoczył Niemiec:
    – Ja skoczę metr dwadzieścia pięć.
    Wlazł na trampolinę, poodbijał się, poodbijał, runął w dół, plusnął, wykręcił nad samym dnem i wylazł na brzeg dumny, jak to Niemiec. Polak, widząc to, nieco odważniej zaczął.
    – Taak? To ja skoczę do pięćdziesiąt centymetrów wody!
    Wdrapał się na trampolinę, odbił szybko, plusnął w wodę, ostro grzmotnął o ceramiczne dno, aż łoskot poszedł. Nieco zamulony wyszedł na brzeg. Okazało się, że złamana ręka w barku, powybijane stawy, ale za to uśmiech na twarzy od ucha do ucha. Rosjanin w tyle zostać nie mógł … Myślał, myślał, i stwierdził:
    – Wiecie co? A ja skoczę po prostu na mokrą szmatę.
    Szmer zaskoczenia rozległ się na basenie, bo Rosjanin głos miał donośny. Zeszli się ludzie, spuszczono wodę z basenu. Pod trampolina ułożono mokra szmatę, Rosjanin wszedł, przeżegnał się i skoczył. Za kilkanaście milisekund nastąpił wielkie ”lup” na skutek pionowego upadku na głowę. Rosjanin padł bez czucia. Karetki, eRki, policja, straż pożarna zjechały się natychmiast. Rosjanin przed śmiercią wyszeptał tylko:
    – Szzzz … Szzz … Szmata … Ktoś wycisnął szmatę.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.