Żona: kochanie skocz po bułki na śniadanie.
Mąż: ile kupić?
Żona: kup tyle, ile razy kochaliśmy się dzisiejszej nocy 🙂
Gość biegnie do sklepu.
-proszę pięć bułek…
…albo nie, niech mi pani da trzy bułki, loda i kakao.
-
-
-
Kochanie, ja dzisiaj idę na wyścigi konne więc wrócę później.
– Nie fatyguj się. Dzwoniłam do tej klaczy. Dzisiaj nie pobiegnie.
-
Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę.
– Jak wypadnie reszka, gramy w karty – mówi jeden.
– Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo – dodaje drugi.
– A jak stanie na sztorc?
– Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty… -
-
Szalejący kryzys finansowy.
Dzwoni bankier do bankiera:
– Cześć stary… Jak sypiasz?
– Jak niemowlę…
– Żartujesz?!
– Nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem. -
Kowalski przyjechał na urlop z wojska i pytają go jak tam jest.
Opowiada że ciężko. Jedzenie kiepskie, ciągle ganiają ale najgorsza jest
wojskowa organizacja zajęć. Wszyscy pytają na czym ona polega, ale Kowalski twierdzi, że tego nie można wytłumaczyć, ale postara się zademonstrować. Następnego dnia o czwartej rano słychać przeraźliwe wycie syreny i bicie dzwonu. Wystraszeni ludzie biegną na plac, a tam Kowalski wali w dzwon i kreci syreną. Kiedy już wszyscy się zebrali przestaje się tłuc i mówi.
– Dzisiejszy plan zajęć jest następujący: ja i Nowak idziemy na ryby, a pozostali mają wolne… -
Facet prowadzi samochód.
Z tyłu siedzą żona i teściowa. Obie całą drogę mówią mu, co ma robić. W końcu wściekły facet ryczy do żony:
– Dłużej tego nie wytrzymam! Kto w końcu prowadzi ten samochód?! Ty czy twoja matka! -
-
Jasio mówi do mamy:
– Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
– Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
– Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy. -
Idzie Jasiu do jasnowidza.
Puka do jego drzwi:
– Kto tam? – pyta jasnowidz.
A Jasiu mówi:
– A do dupy z takim jasnowidzem. -
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor się pyta:
– Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
– Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała. -
-
Pogrzeb multimilionera.
W orszaku pogrzebowym skromnie ubrany Jasiu zalewa się łzami i głośno lamentuje.
– Czy nieboszczyk był Twoim krewnym?
– Nie, nie był krewnym – odpowiada łkając Jasiu – dlatego płaczę! -
Śmiechłem Co to jest? Parskłem
Spadł śnieg:
Dzieci ulepiły przed domem bałwana.
Niestety rano znalazły bałwana rozjechanego przez samochód.
Ponownie ulepiły bałwana, ale sytuacja się powtórzyła.
Trzeciego bałwana ulepiły na hydrancie.