– Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
– Tak, słucham.
– Na drzewie siedzi listonosz i drażni mojego psa.
-
-
Pewien Polak ma wątpliwość, czy włożyć trzysta złotych do PKO.
– Przecież bank może zbankrutować.
– Twój wkład jest zabezpieczony całym majątkiem PRL.
– A jeśli PRL zbankrutuje?
– Mamy jeszcze mocniejszego gwaranta – RWPG z ZSRR na czele.
– A jeśli ZSRR zbankrutuje?
– I co? Żal Ci na to trzysta złotych? -
-
-
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
– Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
– Jak wracamy do domu. -
Przedszkole w ZSRR. Pani pyta:
– Jaki jest najlepszy kraj na świecie?
Wszystkie dzieci chórem:
– Związek Radziecki!
– A w jakim kraju są najszczęśliwsze dzieci?
– W Związku Radzieckim!
– A w jakim kraju dzieci mają najlepsze zabawki?
– W Związku Radzieckim!
Nagle jedno dziecko zaczyna płakać. Pani pyta:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim. -
-
Spotykają się dwaj starzy koledzy z wojska.
– Chodź do mnie na wódeczkę! – proponuje pierwszy.
Po kilku minutach wchodzą do mieszkania, a tu żona gospodarza bierze ścierkę i zaczyna okładać nią męża i jego kolegę!
– Nic się nie martw, napijemy się u mnie – proponuje drugi.
Wchodzą do mieszkania drugiego kolegi. Żona gospodarza wita obu panów nisko się kłaniając i zaprasza do środka. Teściowa pomaga zdjąć palta i wiesza je w szafie. Obie szybko podają kanapki i wódeczkę.
– Stary, nie mogę uwierzyć własnym oczom! Jak ty je sobie wychowałeś!?
– Widzisz… Jestem sędzią piłkarskim. Kiedy trzy dni temu kot teściowej nie chciał mi ustąpić miejsca na kanapie, pokazałem mu żółtą kartkę. Nie usłuchał, więc drugiego dnia pokazałem mu czerwoną kartkę. I to nie pomogło, więc wczoraj zlałem go na kwaśne jabłko i wyrzuciłem przez okno.
– Co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
– Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną. -
W czasie rewolucji październikowej niektórzy przemycali do Rosji waluty innych krajów, żeby mieć z czego żyć.
Celnicy złapali takiego notorycznego przemytnika. Przemycaną walutę ukrywano czasem w różnych miejscach, więc radzieccy celnicy zarządzali lewatywę.
Po pewnym czasie szef celników pyta o efekty:
– Znaleźliście już obce waluty?
Funkcjonariusz odpowiada.
– Niestety, na razie idzie nasza waluta… -
Wchodzi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi drugi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi trzeci zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Mama zajączków się pyta:
– Co się stało, dlaczego hańba?
Na to zajączek odpowiada:
– Niedźwiedź ojcem dupę podtarł. -
-
Rozmawia dwóch lekarzy:
– Wiesz, że na koronawirusa najlepszy jest czosnek?
– Podnosi odporność?
– Nie, ale sprawia, że nikt się do ciebie nie zbliży na mniej niż metr. -
Poszedł facet do lasu.
Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramie. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wk*rwiony, piana z pyska mu leci i mówi:
– Co tu robisz?
– Zgubiłem się – odpowiada facet
– Ale czego się k*rwa tak drzesz? – pyta znowu wściekły niedźwiedź
– Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże – mówi gość
– No to k*rwa ja usłyszałem. Pomogło ci? -
Babka budzi się po operacji plastyki warg sromowych…
otwiera oczy i widzi dwa piękne bukiety kwiatów. Pyta pielęgniarki skąd te bukiety?
– Jeden od pani męża, szczęśliwy
– A drugi bukiet skąd?
– Od rodziców Michałka z pediatrii, w podziękowaniu za nowe uszka… -