Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.
– Pana postawa świadczy o tym, ze jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu.
Mam jednak smutna wiadomość, ten człowiek któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie:
– Ja go tam powiesiłem, żeby wysechł
-
-
Małgosiu, podobno bardzo nieładnie przeklinasz w piaskownicy.
– To nieprawda, a kto tak babci powiedział?
– Ptaszki mi wyćwierkały.
– A ja te ku*wy chlebkiem karmiłam… -
-
Mama tłumaczy Jasiowi:
– Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
– A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina? -
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
– Po czym poznasz drzewo kasztanowca ?
– Po rosnącym na nim kasztanach.
– A jeśli kasztanów jeszcze nie ma ?
– To ja poczekam….. -
-
-
Blondynka w sklepie RTV:
– Czy czerń to kolor?
– Tak!
– A biały to też kolor?
– Tak!
– A jak mówię sąsiadom, że mam kolorowy telewizor, to mi nie wierzą… -
Przychodzi koleś do knajpy:
– Barman, piwo!
Patrzy, a na ladzie stoi słój wypełniony do połowy 100-wami. Pyta barmana:
– Na co to?
– To nagroda dla tego, kto rozśmieszy w stajni konia – jeżeli mu się nie uda, to dokłada swoją stówę.
Koleś poszedł i za chwilę słychać, jak koń zanosi się ze śmiechu. Koleś wrócił, wziął słój z kasą i wyszedł.
Po miesiącu ponownie zawitał do tej knajpy, patrzy – znów stoi słój z kasą. Pyta barmana:
– Na co to?
– To dla tego, który zmusi konia do płaczu, bo od ostatniej pana wizyty cały czas się śmieje – jak ktoś nie da rady go zmusić do płaczu, to dorzuca 100.
Poszedł i za chwilę słychać, jak koń okropnie zawodzi. Koleś wrócił, bierze słój i chce wychodzić, a barman do niego:
– Panie! Moment – jak pan to zrobił?
– To proste! Tamtym razem powiedziałem mu, że mam większego ptaka od niego, a teraz mu go pokazałem!– Na co to?
– To nagroda dla tego, kto rozśmieszy w stajni konia – jeżeli mu się nie uda, to dokłada swoją stówę.
Koleś poszedł i za chwilę słychać, jak koń zanosi się ze śmiechu. Koleś wrócił, wziął słój z kasą i wyszedł.
Po miesiącu ponownie zawitał do tej knajpy, patrzy – znów stoi słój z kasą. Pyta barmana:
– Na co to?
– To dla tego, który zmusi konia do płaczu, bo od ostatniej pana wizyty cały czas się śmieje – jak ktoś nie da rady go zmusić do płaczu, to dorzuca 100.
Poszedł i za chwilę słychać, jak koń okropnie zawodzi. Koleś wrócił, bierze słój i chce wychodzić, a barman do niego:
– Panie! Moment – jak pan to zrobił?
– To proste! Tamtym razem powiedziałem mu, że mam większego ptaka od niego, a teraz mu go pokazałem!
-
Pańska córka została napadnięta …
– I co z nią?!
– Szczęśliwie skończyło się tylko skręceniem.
– Dzięki Bogu, a co dokładnie sobie skręciła?
– Kark … -
-
Leży facet na łożu śmierci, przy nim żona.
Facet słabnącym głosem:
– Czy możesz mi coś obiecać?
– Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz!
– Jak umrę, wyjdź za Mariana.
– Za Mariana?! Przecież go nienawidzisz!
– Właśnie dlatego… -
Pewien pan odbiera telefon:
– Dzień dobry. Czy mogę z Jolą? – pyta głos w telefonie.
– Żony nie ma w domu.
– Wiem, jest u mnie. Pytam tylko, czy mogę. -
Czy oko jest połączone nerwem z odbytem?
-Tak. Kiedy ukłujemy się w tyłek, poleci nam łezka. Kiedy wsadzimy palec w oko, zrobimy pod siebie.
-