Podchodzi do niego włóczęga i mówi:
– ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie.
Żyd do niego:
– odejdź nie mogę przez ciebie jeść.
Ale ten znowu swoje:
– ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie, taka pewnie smakowita.
Żyd już lekko zdenerwowany znowu go przepędza, ale włóczęga znowu zaczyna swoje, że by sobie ją zjadł.
Na to żyd taki już wkurzony mówi:
– A zjadłbyś nawet wczorajszą?!
Włóczęga:
– Tak tak jasne.
A żyd na to:
– To przyjdź jutro!
-
-
-
-
Do szkoły podstawowej przychodzi prezydent
Pozwala dzieciom na zadawanie pytań. Zgłasza się mały Michaś.
– Ja mam trzy pytania:
Po pierwsze:
– Jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował?
Po drugie:
– Czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację?
Po trzecie:
– Czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
Pan prezydent zaczął się namyślać, gdy wtem zadzwonił dzwonek. Po przerwie dzieci wróciły do klasy, usiadły, Piotruś podniósł rękę.
– Ja mam pięć pytań do pana prezydenta.
Po pierwsze:
– Jak się pan czuje po wygraniu wyborów, które pan sfingował?
Po drugie:
– Czy nie uważa pan, że zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację?
Po trzecie:
– Czy to prawda, że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
Po czwarte:
– Dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił dwadzieścia minut wcześniej?
I po piąte:
– Co się stało z małym Michasiem? -
Jedzie facet samochodem.
Nagle patrzy w lusterko, a tu jedzie za nim policjant i zatrzymuje go syreną.
Na ten widok dodaje gazu.
Niestety policjant go dogania i mówi tak do niego:
– Panie, jeśli pan wytłumaczy się tak jak jeszcze nikt się nie wytłumaczył, to puszczę pana wolno.
Więc facet mówi:
– No bo wie pan… moja żona uciekła z policjantem i myślałem, że on goni mnie aby ją zwrócić. -
-
-
Egzamin na prawo jazdy
Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
– Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
– Motocyklista. – odpowiada pytany.
– Panie, co pan wygadujesz? – warczy zły egzaminator – Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
– A cholera ich wie, skąd oni się biorą. -
-
-
Para turystów amerykańskich długo studiuje jadłospis ekskluzywnej restauracji w Rzymie.
Wreszcie małżonek mówi z trudnością do kelnera:
– Proszę dwie porcję o tego tu, va – ca – re – lli.
– Niestety, szanowny panie, Vacarelli to nazwisko właściciela. -
Czemu rozstałeś się z Kasią?
– A bo mi ciągle gadała „Ty mnie już nie kochasz!”.
– No i?
– Przekonała mnie. -
Lekarz wybrał się na urlop na narty, ale nie znał gór i zabłądził.
Aby ułatwić akcję poszukiwawczą, napisał na śniegu POMOCY!
Niestety, akcja ratownicza skończyła się klęską. Nikt nie potrafił odczytać napisu. Wśród ratowników nie było aptekarza. -
-
Dwóch chłopaków przy domofonie:
– Ej jak Gruby ma na Imię?
– Piotrek
– Proszę pani, wyjdzie Piotrek?
– Gruby koledzy do ciebie!