Dla adwokata dobrze, kiedy wpadłeś w tarapaty.
Policja zadowolona, kiedy dzięki tobie może sobie poprawić statystyki.
Mechanik się cieszy, jak ci samochód padnie.
I tylko skarbówka życzy ci bogactwa i dobrobytu.
-
-
-
Kłócą się części ciała, która z nich jest ważniejsza i powinna zostać szefem.
– My jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić – mówią ręce.
– My jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy – mówią nogi.
– Ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie – mówią oczy.
– A i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem – mówi mózg.
Na to tyłek:
– Możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały. Tyłek się wkurzył i przestał się załatwiać. Pierwszego dnia oczy się wykręciły. Drugiego dnia ręce zaczęły dygotać. Trzeciego dnia nogi nie wytrzymały. Czwartego dnia mózg się zlasował. Jaki z tego morał?
Szef zawsze g**no robi! -
Leje facet na chodnik, a obok niego przechodzi kobieta i mówi:
– Ale bydle! Koleś odpowiada:
– Niech się pani nie boi, trzymam go obiema rękami. -
Podczas wykładu z mechaniki profesor mówi:
– Do rozwiązania tego zadania niech przyjdzie koleżanka z tamtego rzędu. Wyniki nie będą lepsze niż kolegi, ale przynajmniej będzie miło popatrzeć.
-
-
W pewnej miejscowości ktoś kradł kowalowi jabłka.
Ten ukrył się w sadzie i czekał na złodzieja. Gdy on wdrapywał się na drzewo, kowal jako chłop ze stali ścisnął złodziejaszka za jaja i rzekł:
– Kto ty?
Cisza… Ścisnął jeszcze mocniej i pyta:
– Kto ty!?
Cisza, więc ścisnął najmocniej jak tylko mógł i powiedział:
– Kto ty!?
– Jaśko!
– Jaki Jaśko? Bo jest Jaśko młynarz, Jaśko stolarz, Jaśko drwal…
– Jaśko niemowa… -
-
Dwóch gentlemanów jedzie pociągiem.
Jadą już dwanaście godzin, za oknem, zapada zmrok. Nagle jeden z nich, w zupełnej ciszy pyta:
– Przepraszam bardzo czy zdarzyło się panu kochać z czarną dziewczyną, na szczycie ośnieżonego Mont Blanc, wśród tłumu ludzi?
– A dlaczego pan pyta?
– E nic, chciałem tylko jakoś zacząć rozmowę. -
-
Co się tak cieszysz, stara?
– Leszek od wojska się wywinął.
– Super. Zapłaciliście lekarzowi?
– Nie, do wiezienia idzie. -
Facet w cyrku wychodzi na arenę z krokodylem.
Staje na środku i kopie krokodyla w dupę. Krokodyl rozdziawił paszczę, a facet rozpina rozporek, wyciąga go i kładzie krokodylowi na zęby. Potem bierze deskę i napier… krokodyla po głowie. Krokodyl nic, tylko mu oczy z bólu łzawią. Po pięciu minutach napier…lanki wyciąga swoją męskość, krokodyl zamyka paszczę, a facet podchodzi do publiki i pyta:
– Proszę państwa, kto z Państwa chce spróbować tego samego ? gwarantuję pełnię bezpieczeństwa ? bez obaw – nic nikomu się ni stanie!
W cyrku cisza, przez dłuższy czas nikt się nie zgłasza, po chwili z trzeciego rzędu podnosi się stara babcia i mówi:
– Ja tam może bym spróbowała, tylko żeby pan mnie tą deską po głowie tak nie walił… -
Jasiu umyłeś ręce, szyję i twarz?
– Tak
– A zęby?
– Nie
– Dlaczego?
– Bo mi się mydło do buzi nie mieści. -
-
Po pościgu za sportowym samochodem
który spowodował kolizję i chaos na pół miasta, policjantom udaję się schwytać sprawcę, super blondynę w miniówie.
– Jest pani aresztowana. Musimy teraz poddać panią standardowej procedurze w takich przypadkach. Testowi na obecność alkoholu i narkotyków w wydychanym powietrzu. Proszę tu i tu dmuchać…
Po obejrzeniu wyników policjant kiwa głową z dezaprobatą.
– Alkohol był, ale widzę, że ostatnio brała pani też ”twardsze sprawy”?
– No, jaja pan robisz? – pyta zdumiona blondynka – To też wam się tam pokazuje?