– Popatrz Staszek, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! – mówi jeden.
– Przestań! Miesiąc temu teściową pochowałem….
-
-
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Co Panią najbardziej boli?
– Cała ta nasza polityka, ale przychodzę z powodu wątroby.. -
Pogrzeb w małym miasteczku, chowany jest sklepikarz, wyjątkowo nieprzyjemny typ.
Ksiądz zagaduje:
– Może ktoś z obecnych powie kilka ciepłych słów o zmarłym?
Zapada długa cisza, zebrani drapią się po głowach, patrzą jedni na drogich i kręcą z rezygnacją głowami. Cisza robi się doprawdy niezręczna. Na szczęście gdzieś z tyłu słychać stukanie laski, podchodzi do trumny starowinka, na oko 100 lat. Patrzy na zebranych, nabiera powietrza i mówi zdecydowanym głosem:
– Jego brat był jeszcze gorszy! -
Rolnik rozmawia z rolnikiem.
– Wiesz, u mnie po dzisiejszym przymrozku zaczęły rosnąć pomidory.
– Tak?!? A u mnie po tym wczorajszym kwaśnym deszczu to wyrosły kwaszone ogórki. -
-
Polak Niemiec i Rosjanin szli przez pustynie, aż nagle spotkał ich diabeł.
Diabeł powiedział, że każdy z niech może coś wziąć na plecy, a potem muszą dostać 10 biczy i nie mogą nawet mrugnąć, dopiero wtedy będą mogli pójść dalej. Najpierw Niemiec:
– Co chcesz na plecy?
– Oliwę.
Dostał oliwę i 10 biczy i nie mrugnął. Teraz Rosjanin:
– Co chcesz na plecy?
– Nic.
Dostał 10 biczy i nie mrugnął.
Teraz pola:
– Co chcesz na plecy?
– Rosjanina. -
Idzie facet przez most, patrzy, a w rzece tonie człowiek i woła:
– Help! Help!
A on na to:
– Masz za swoje! Trzeba było się uczyć pływać, a nie angielskiego. -
-
-
Blondynka, brunetka i szatynka idą przez pustynię.
Nagle idzie lew. Przestraszone uciekają. Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy. Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów. Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
– Blondynka biegnij, uciekaj! – krzyczą, a blondynka na to:
– Dlaczego, ja nie sypałam! -
Kowalski do znajomego:
– Sekretarka Jaruzelskiego przychodzi do pracy i widzi, że generał powiesił się na lampie.
– I co dalej? – pyta zainteresowany słuchacz.
– Dalej nie wiem, ale przyznasz, że początek jest bardzo dobry. -
Córka do matki :
– Mamo ! Co to jest impotencja ?
– Hmm… Widzisz… to jest tak, jak byś grała w bierki ugotowanym makaronem . -
-
Przychodzi grabarz do domu i mówi do żony:
– Dawaj obiad bo miałem ciężki dzień.
– A co się stało? – pyta żona.
– Wiesz, dzisiaj chowaliśmy znanego artystę i miał taki aplauz, że musieliśmy go dziewięć razy wykopywać.