Nie twierdzę, że szwankuje na urodzie, ale to podobnie, jakbym ja nosił polską flagę na wypadek zwycięstwa naszej reprezentacji.
-
-
U lekarza:
– Być może na pana chorobę wpływ ma wypijany alkohol. Niech pan pije połowę tego co teraz i zobaczymy czy będzie lepiej…
– To może będę pił dwa razy tyle co teraz i zobaczymy czy będzie gorzej? -
-
Do właściciela klubu Go – Go przychodzi dziewczyna:
– Ja w sprawie ogłoszenia, chciałabym się zatrudnić.
– Tańczyłaś już?
– Trochę w szkole.
– Rozbierz się do naga.
Dziewczyna bez zbędnych ceregieli rozbiera się.
– Dobra, wejdź na podest i zatańcz przy rurce.
Po czterdziestu minutach wygibasów:
– Nie nadasz się, za mało wyrazu.
– A ja jeszcze na komputerze umiem.
– Co tu ma komputer do rzeczy?
– Bo ja bym chciała w księgowości pracować. -
Amerykanin po wyjściu z włoskiego burdelu macha dłonią na pożegnanie panienkom w oknie i woła:
– Dolares falsyfikato!
Na co dziewczęta odpowiadają:
– Ale syfilis authentico! -
-
-
– Jak zapewnić rozrywkę blondynce na wiele godzin?
– Wystarczy wręczyć jej kartkę z napisem z obu stron: PROSZĘ ODWRÓCIĆ.
-
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
– Ma pani jakieś trudne puzzle?
– Łąka pięćset elementów.
– Eee,to na pięć minut.
– To może koń tysiąc elementów?
– A to na dziesięć minut.
– No to najtrudniejszy zestaw, zachód słońca trzy tysiące elementów!
– To na piętnaście minut.
– Panie! Idź sobie pan do piekarni, kup bułkę tartą i poskładaj sobie z niej pan rogalika! -
Pierwsze dziecko połyka monetę:
– jedziesz na pogotowie.
Drugie dziecko połyka monetę:
– czekasz aż sama wyjdzie.
Trzecie dziecko połyka monetę:
– Potrącasz mu z kieszonkowego. -
-
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
– Po czym poznasz drzewo kasztanowca ?
– Po rosnącym na nim kasztanach.
– A jeśli kasztanów jeszcze nie ma ?
– To ja poczekam….. -
Podjeżdża beemka pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
– Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
– Co?
– Zrób se grę wstępną, zara przyjde. -
Przychodzi zięć z żoną do teściowej na obiad
Teściowa podała rosół z cielęciny i żeberka.Zięć je żeberka i nagle kawałkiem kości się zakrztusił. Podchodzi żona i klepie go w plecy, a teściowa krzyczy:
– Nie tak mocno bo żeberka połamiesz! -