– Cztery.
A ile żyraf wejdzie do malucha?
– Żadna bo tam już siedzą słonie.
A po czym poznać, że słonie są w teatrze?
– Przed teatrem stoi maluch.
-
-
Do księdza karmelity przychodzi człowiek napity:
– Proszę księdza, całowałem.
– Ależ chłopcze to rozpusta, całowałeś dziewczę w usta?!
– Proszę księdza, trochę niżej.
– Ależ chłopcze to występek, całowałeś w pępek?!
– Proszę księdza, jeszcze niżej.
– Ależ chłopcze bądź przeklęty, całowałeś dziewczę w pięty?!
– Proszę księdza, trochę wyżej.
– Biorąc wszystko w jedną grupę, całowałeś dziewczę w… dupę!
– Niechaj będę potępiony, całowałem z drugiej strony! -
-
Siedzi Czukcza na brzegu Oceanu Lodowatego.
Wynurza się amerykańska łódź podwodna.
– Rosjanie byli? – pyta jeden z marynarzy,
– Nie.
Po chwili wynurza się łódź sowiecka.
– Amerykanie byli?
– Tak. – odpowiedział Czukcza.
– A gdzie popłynęli?
– Na północny wschód.
– Nie mądrzcie się, ręką pokażcie! -
Nie wiem, jak to robisz – mówi biznesmen do biznesmena
– ale zauważyłem, że chociaż zaczynacie pracę o 8.00, pracownicy przychodzą dużo wcześniej.
– To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów. -
Mamusiu, czy mogę iść na podwórko się pobawić?
– Z tą dziurą w spodniach?!
– Nie, z Tomkiem z trzeciego piętra? -
-
Na sklep napada złodziej.
Wchodzi, widzi tam starą babę i mówi:
– Dawaj kasę!
– Spokojnie. Jaką? Grycaną cy jęcmienną? -
Pewnego dnia kowboj kupił sobie nowego konia.
Jego kolega przyszedł go zobaczyć. Po krótkiej chwili pyta właściciela konia:
– Czy Twój nowy koń jest dobrze ułożony, Kaziku?
Na to kowboj:
– O, tak Janie. Kiedy podchodzimy do ogrodzenia, koń zatrzymuje się i pozwala mi przejść nad nim w pierwszej kolejności. -
Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota.
Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
– Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
– Ech, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyś, że kot spadł z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni, usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż, stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
– No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejść. -
-
Jedzie facet ciężarówką, zbliża się wieczór, momentami przysypia za kierownicą, aż tu nagle słyszy komunikat w radiu:
”Niedaleko miasta wylądowali kosmici, znają nasz język, nie są agresywni, jeśli ktoś ich spotka prosimy mówić do niech powoli i wyraźnie. Są cali zieloni, mają długie ręce i króciutkie nogi”.
Kierowcy zachciało się sikać więc zjechał do lasu. Wychodzi z tira, podchodzi do krzaków i ku zdziwieniu zauważa małego zielonego ludzika o krótkich nóżkach. Więc podchodzi do niego i mówi spokojnie i wyraźnie:
– Dzień Dobry. Jestem ziemianinem, kierowcą tira, przyszedłem zrobić siusiu.
Na to zielony równie spokojnie i wyraźnie:
– A ja jestem leśniczy i robię dwójkę! -
Na przyjęciu chłopak proponuje blondynce:
– Może porozmawiamy?
– Och, nie! Jestem taka zmęczona. Może lepiej zatańczymy? -
-