– Jaką opłatę muszę wnieść, żeby otrzymać od pana fachową poradę?
– 1000 złotych za trzy pytania.
– Naprawdę? Drogo! Nie uważa pan?
– Tak, może trochę. A jakie jest trzecie pytanie?
-
-
Szef mówi do pracownika:
– Wiesz? Ta nowa sekretarka wszystko odłożyła na miejsce i zrobiła mi masaż, a w łóżku jest lepsza niż moja żona.
– A pożyczysz mi jej?
– Pewnie.
Następnego dnia:
– Miałeś racje zrobiła wszystko co kazałem ale w jednym się myliłeś.
– W czym?
– W łóżku nie jest lepsza od Twojej żony. -
-
Są ludzie, którzy niosą w sobie szczęście.
W ich otoczeniu czuję się dobrze.
Przy nich dostaję zastrzyku energii i jestem gotów przenosić góry.
Kiedy mam ich obok siebie, to wszystko staje się kolorowe, a życie nabiera sensu!
Ale moja żona nazywa ich pijakami… -
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
– O rany, sir, co się panu stało? – pyta Jan.
– Dostałem w twarz od barona Stefana.
– Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
– Miał. Łopatę.
– A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
– Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje. -
Pewna wytwórnia gdzieś w Kolumbii.
– Wyjątkowo dobra wyszła mi ostatnia partia – mówi młody chemik.
– Niby dlaczego? – pyta boss.
– Nieco towaru spadło mi na podłogę, na której był ślimak – wyjaśnia chemik.
– No i co? – dopytuje boss.
– No i do tej pory gdzieś tu biega – odpowiada chemik. -
-
Kelner podchodząc do stolika mówi:
– Och, szklaneczka już pusta? Może drugą podać?
– A co ja mam zrobić z dwoma pustymi szklankami? -
W żaden sposób nie mogę pozbyć się pluskiew z kanapy…
– A próbował pan wynosić kanapę na mróz?
– Próbowałem, ale one wnoszą ją z powrotem. -
-
-
Pewnego dnia zmarła teściowa.
Idzie córka, zięć i z nimi pies, reszta ludzi szla za nimi.
Był to ogromny pogrzeb.
Podjeżdża kierowca do przydrożnego sprzedawcy i pyta:
– Kto to zmarł? Jeszcze takiego ogromnego pogrzebu w życiu nie widziałem!
– Temu panu pies zagryzł teściową
Podchodzi kierowca do rodziny i mówi:
– Proszę przyjąć wyrazy współczucia, ale chciałbym pożyczyć od pana tego psa
– To proszę ustawić się na koniec kolejki. -
Baca wraca z Afryki i dziennikarz pyta go:
– Jakie zwierzęta tam widzieliście, baco?
Na to baca:
– No to na przykład zebra.
– A jak ta zebra wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– To takie samiusieńkie, tylko że w paski.
– A jakieś inne zwierzę?
– No to np. żyrafa.
– A jak ta żyrafa wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to takie samiusieńkie tylko z długą szyją.
– A jeszcze jakieś inne zwierzę?
– No to na przykład krokodyl.
– A jak on wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to w ogóle do kunia niepodobne. -
Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu.
Spotyka go szef i pyta:
– Nie lepiej byłoby na taczce?
– Może i lepiej, ale kółko trochę w plecy gniecie. -