Zobaczyli jaskinię. Słychać było odgłos:
– Mam cię, zjem cię, obedrę cie ze skóry!
Niemiec wystraszył się i uciekł. Sytuacja sie powtórzyła i Rosjanin uciekł. Został tylko Polak. Zaświecił latarką i zobaczył małpę trzymającą banana i mówiącą do niego:
– Mam cię, zjem cię, obedrę cię ze skóry!
-
-
Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
– Czym będzie wyraz „chętnie” w zdaniu: „Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach.”?
Zgłasza się Jasio:
– Kłamstwem, panie profesorze! -
-
Syn do ojca:
– Mam dwie wiadomości…
– Pewnie dobrą i złą?
– …tak jakby, ale dwa w jednym…
– Jak to?!
– Dziadek przestał chrapać… -
-
Do baru wchodzi małżeństwo staruszków, około dziewięćdziesiąt lat.
Babcia siada przy stoliku, a dziadek idzie zamówić zestaw, napój, hamburger i frytki. Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i nalewa do nich równiutko po połowie napoju, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół. Całą tą sytuację obserwuje ze współczuciem pewien młody człowiek. Wreszcie żal mu się ich zrobiło, więc podchodzi i mówi:
– Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia z uśmiechem:
– Bardzo Pan uprzejmy, ale dziękujemy. Jesteśmy małżeństwem od siedemdziesięciu lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Młodzieniec odchodzi. Ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko i nie je, a dziadek się zajada. Podchodzi, więc znowu i pyta:
– Przepraszam, ale dlaczego pani nie je?
– Bo czekam na zęby … -
-
Pacjent nerwowo czeka na opinię w gabinecie słynnego ortopedy.
– A u kogo pan wcześniej był, zanim trafił pan do mnie? – pyta lekarz.
– U kręgarza.
– U kręgarza?! – wyśmiał go lekarz – To strata czasu! No i niech pan powie, jakiej bezużytecznej rady panu udzielił?
– Poradził, żebym przyszedł do pana. -
Jasiu spotyka stonogę i mówi:
– czemu nie byłaś na lodowisku?
– bo zanim założyłam łyżwy przyszła wiosna -
Rozmawia dwóch kumpli:
– Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny? Byłoby ci żal?
– Kogo? Jakiegoś obcego faceta? -
-
Kombajnista we wsi nie płacił podatków.
Chłopi się zbuntowali i w wiejskiej świetlicy postanowili zrobić zebranie w celu omówienia paru kwestii. Szemrali przez parę godzin, w końcu kowal podnosi rękę. Sołtys udzielił mu głosu. Kowal wstał i mówi:
– Przypie*.*lę kombajniście!!!
Sołtys odpowiedział:
– Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysł, bo wprawdzie kombajnista nie płaci podatków, ale mamy tylko jednego kombajnistę i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o głos. Gdy sołtys mu go udzielił, kowal przedstawił kolejna propozycje:
– Przypie*.*lę spawaczowi – mamy dwóch. -
Małżonkowie zgasili światło i położyli się do łóżka.
–Bądź raz czuły – prosi żona – i powiedz mi przed snem coś miłego… Na przykład: kochanie moje najsłodsze!
–Kochanie moje najsłodsze.
–Powiedz jeszcze: mój najdroższy skarbie!
–Mój najdroższy skarbie.
–A teraz wymyśl coś sam.
–Dobranoc, Krystyna! -
Klient skarży się gospodarzowi:
– Nie można nawet zjeść… Tyle tu much lata!
– Niech się Pan nie martwi, one tutaj są tylko w porze obiadowej, reszte czasu spędzają na gnoju. -