Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
– Co się ma wódka zmarnować? – pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
– O! – pomyślał – i życie zaczyna się układać!
-
-
-
-
Mamusiu, mamusiu, wszystkie dzieci nazywają mnie żyrafą …
– Synku nie przejmuj się głupimi dziećmi, przecież wiesz, że nie jesteś żyrafą. A teraz bądź tak dobry i wyjrzyj przez komin czy tatuś już wraca z pracy.
-
Pani na lekcji języka polskiego prosi dzieci..
by wymieniły cech charakteru Maćka z Bogdańca.
Do odpowiedzi zgłasza się Jasiu:
– Honor.
– Ależ Jasiu – dziwi się Pani – czy „honor” to cecha?
– Nie, samo „h”. -
Studenci wybrali się na egzamin.
Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się, więc zaczęli się bawić indeksami – czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko, że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi do sali, w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no, więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać… Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks… Czeka… Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
– Piątka za odwagę! -
-
Wraca mąż z pracy do domu i mówi:
– O jak ładnie posprzątane mieszkanie!
Żona:
– Bo Internet nie działał. -
Pewnego dnia kowboj kupił sobie nowego konia.
Jego kolega przyszedł go zobaczyć. Po krótkiej chwili pyta właściciela konia:
– Czy Twój nowy koń jest dobrze ułożony, Kaziku?
Na to kowboj:
– O, tak Janie. Kiedy podchodzimy do ogrodzenia, koń zatrzymuje się i pozwala mi przejść nad nim w pierwszej kolejności. -
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.
– Czy jest chleb wiejski?
– Przecież to jest pralnia.
Dresiarz wziął i wpieprzył pracownikowi pralni. Następnego dnia znów wchodzi do pralni.
– Bagietkę poproszę!
– Chłopie zrozum to jest pralnia.
– Bagietkę poproszę!
– Spadaj!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni. Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił dziesięć gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
– Czy macie banany?
– Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
– Cóż… Chleb teraz nawet w aptece kupić można. -
-
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś plotkara i źle gotujesz. -
Idzie sobie żołwik, patrzy, a tu 10 zł leży.
Wziął dychę, poszedł do monopolowego i kupił sobie żubrówkę.
Schlał się i zasnął pod drzewkiem.
Idzie zajączek i myśli sobie:
Nakopię mu do tyłka, ale potem sobie myśli…
Smutno mu będzie, że ktoś mu nakopał i nic nie zostawił…
Położę mu dychę.
Budzi się żółwik i patrzy, 10 zł leży.
Wziął dychę, poszedł do monopolowego, kupił żubrówkę.
Schlał się i zasnął pod drzewkiem.
Idzie wilczek i sobie myśli:
Nakopię mu do tyłka, ale potem sobie myśli:
Smutno mu będzie, że ktoś mu nakopał i nic nie zostawił…
Położę mu dyszkę.
Budzi się żółwik i patrzy, 10zł leży.
Wziął dychę i poszedł do monopolowego.
Sprzedawca pyta żółwika:
– I co żółwiku. Znowu żubrówkę?
– Nie. Teraz whisky, bo od żubrówki coś mnie tyłek boli… -
Trzy największe kłamstwa kobiet:
1. Po ślubie się nie zmienię.
2. Wybaczam ci.
3. Dobra znajomość pakietu Office -