i trzymając w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela jaskini na jego widok krzyczy:
– Tato, duch!
– To nie żaden duch, synku – odpowiada ojciec. – To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej.
-
-
-
Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
– Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
– Zadziałał.
– No to może się wieszał?
– Chodził jak burza!
– Więc czemu jesteś taki ponury?
– Zdrzemnąłem się na Backspace. -
-
Wyciągnąłem interes ze spodni i zapytałem dziewczyny:
– Podoba ci się mój nowy kolczyk?
Po kilku sekundach oględzin zapytała:
– Gdzie ten kolczyk?
– W uchu. -
Życie kobiety dzieli się na trzy okresy:
W pierwszym działa na nerwy ojcu, w drugim mężowi, w trzecim zięciowi.
-
Stoi blondynka przy automacie z napojami.
Po godzinie robi się za nią kolejka. Facet, który za nią stoi, mówi:
– Może się pani pospieszyć?
A blondynka na to:
– Jak wygrywam, to nigdy nie przestaję! -
-
Punkt graniczny wysoko w górach, środek srogiej zimy.
Do granicy podjeżdża turysta.
– Coś do oclenia? – pyta zmarznięty strażnik.
– Nie.
– Alkoholu nie ma?
– Nie ma.
– A to szkoda… -
Mamo, ile jest w tubce pasty do zębów ?
Nie mam pojęcia, synku.
– A ja wiem! Od telewizora do kanapy! -
-
-
Gościu opowiada o polowaniu.
-Ostatnio bylem w Afryce na polowaniu
-I co zes tam upolowal?
-Eee… Same nołplisy…
-Jakie nołplisy?!
-No jak mierzylem do nich to krzyczaly tak: „Noł Plis, Noł Plis” -
Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
Gdzieś stracił palce u prawej ręki? – A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.
-
Stłuczka na środku skrzyżowania.
Jeden samochód cały wypchany napakowanymi dresiarzami, w drugim siedzi zwykły facet. Dresiarze wysiadają z auta i krzyczą do gościa:
– Wysiadaj, będzie walka! Rozpieprzyłeś nam furę, baranie!
Facet przestraszony odpowiada:
– Panowie, no proszę was! Jak to walka? Przecież ja jestem chudy i jestem sam, a was cały tabun i jeszcze tacy napakowani! Przecież ja nie mam szans . To niesprawiedliwe!
Dresiarze odsunęli się na chwilę i po krótkiej naradzie ich szef mówi:
– No dobra, Masa i Byku będą z tobą.