– Jasiu, podaj ten krem do ust dla babci.
Jasiu mówi:
– Ale jaki?
– No ten super glue.
-
-
Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie.
Podśpiewuje sobie przy tym wesoło:
– Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka…
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
– Chodź, lubię takie luzackie typy jak Ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia. Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
– Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz…
– No zgadza się, ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem… -
Zaspany facet w hotelu rano odbiera telefon z recepcji:
– Czy zamawiał Pan budzenie na godzinę 6?
– Tak.
– To szybciutko szybciutko, bo już 7. -
-
Na rozmowie rekrutacyjnej pada pytanie:
– Proszę opowiedzieć coś o sobie.
– Lepiej nie. Chcę dostać tę pracę. -
Chińczyk pyta Polaka:
– Powiedz ile was w tej Polsce żyje.
Polak odpowiada że około 40 milionów.
Na to Chińczyk.
– To wy się chyba wszyscy znacie? -
Daleki wschód Rosji.
Czukcza po raz pierwszy widzi samolot. Oczy mu się rozbiegały bo jedno patrzyło na samolot a drugi na smugę. Jego współplemieńcy idą do najbliższej miejscowości z telefonem. Dzwonią do lekarza z Moskwy. Mówią mu, co się stało, a doktor na to – Połóżcie mu jajko na oku, powinno załagodzić objawy. Przybędę za dwa tygodnie.
Dwa tygodnie później:
– Gdzie jest Czukcza?
– Czukcza nie żyć.
– Jak to?! Od takich rzeczy przecież się nie umiera!
My dociągnąć do pępka, urwało się. -
-
Jasiu wraca ze szkoły, a tata do niego mówi:
– Znowu zgubiłeś klucze od domu?
– Nie martw się tato, tym razem przyczepiłem kartkę z naszym adresem. -
Kolega opowiada koledze:
– Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi, nie wiem czemu, środek przeczyszczający.
– I co, zażyłeś ten środek?
– Zażyłem.
– I co, kaszlesz?
– Nie mam odwagi… -
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:
– Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną… i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą.
– Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy – odpowiedział doktor.
– Ale to jeszcze nie wszystko. Syn zaraził służącą!
– Nieprzyjemna sytuacja.
– I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Służąca zaraziła mnie a ja żonę.
– No patrz pan – wykrzyknął z oburzeniem doktor – jedna dz**ka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi! -
-
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych…
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo – mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza … Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok …
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie – podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka … -
-
BMW, dresiarz, łokieć przez okno
w drugiej ręce papierosek i kierownica, w podłokietniku otwarte piwo, jedna laska robi mu loda, druga z tylnego siedzenia masuje kark. Nagle dzwoni komórka. Dresiarz mówi:
– E, lachociągi, wyjmij która no fona ze schowka, co mam kasę na mandaty przetracić?!