Widownia się zmieniała, więc tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki.
Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo,
że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają.
Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: „Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!”, „Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!”
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana.
Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął.
Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga.
Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem.
I tak mijał dzień za dniem. Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
– Dobra! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
-
-
Zawody lotniczo – spadochronowe.
Spadochroniarze postanowili zrobić dowcip i zrzucić z samolotu kukłę.
Wyskakują: pierwszy spadochroniarz, drugi, trzeci, kukła, piąty, szósty. Po chwili otwierają się spadochrony: pierwszy, drugi, trzeci, piąty, szósty, a czwarty nie. Ludzie z przerażeniem obserwują jak czwarty ”spadochroniarz” wpada w krzaki nie otworzywszy spadochronu. Po chwili z krzaków wychodzi spadochroniarz, który od godziny siedział tam w ukryciu, otrzepując liście mówi:
– Cholera, znów się nie otworzył. -
Dwóch facetów wybrało się na polowanie ze swoimi psami.
Jeden z nich przechwala się, że jego zwierze jest super wytresowane. Rzuca kij, pies przynosi. Potem zdechł pies, leżeć, siad. Wszystko elegancko wychodzi. Drugi facet na to:
– To jeszcze nic. – i woła do swojego psa – Przynieś mi śniadanie!
Pies biegnie do jeziora, napełnia garnuszek wodą, zbiera chrust, robi ognisko, gotuje wodę, robi trochę kawy, nalewa ją do kubka, potem gotuje jajko na miękko i staje na głowie.
– Rewelacja – przyznaje facet. Ale po co stoi na głowie? – Wie, że nie mam podstawki do jajka. -
-
Wchodzi dwóch mocno zawianych gości, wieczorem, do domu jednego z nich, z zamiarem wypicia jeszcze jednej flaszki.
W progu wita ich, zła jak osa, żona i z wyrzutem mówi:
– Nie, no teraz to przesadziłeś! Masz na miesiąc szlaban na se*s!!
Kolega zaczyna się śmiać, patrząc na głupią minę przyjaciela, a pani domu na to:
– No i co tak rżysz! Ten zakaz ciebie też dotyczy! -
Rozmawiają dwa króliczki i jeden kuleje:
– Króliczku, co ci się stało?
– Myśliwy.
– Postrzelił?
– Nie nadepnął. -
Czemu rozstałeś się z Kasią?
– A bo mi ciągle gadała „Ty mnie już nie kochasz!”.
– No i?
– Przekonała mnie. -
-
Przylatują Amerykanie na marsa, patrzą, a Marsjanie z transparentami: ”WITAJCIE, WITAJCIE!”
Po wylądowaniu Amerykanie próbują wyjść się przywitać, lecz para Marsjan zaspawała drzwi. Na to oni wkurzeni:
– Co jest, najpierw witają a teraz zaspawali drzwi?
Wzięli więc wyważyli drzwi i wychodzą na zewnątrz, a tu znowu Marsjanie ich witają, klepią po plecach i itp. Amerykanie już wpienieni na maksa pytają o co chodzi i dlaczego zaspawali drzwi. Marsjanin mówi:
– To tak zawsze, to nasza tradycja.
– Jak to, nie jesteśmy pierwsi na Marsie?
– Dwa tygodnie temu byli tu Polacy.
– Polacy, wrzasnął Amerykanin, czego chcieli?
– Nic, jak przylecieli to zaspawaliśmy im drzwi, a potem jak wysiedli to zaczęli rozdawać prezenty.
– Prezenty, a jakie?
– Powiedzieli ”wpieprz” i każdy dostał. -
-
Szeff do spóźnionej pracownicy:
– Znowu się Pani spóźniła do pracy o godzinę!
– Ależ skąd Panie dyrektorze! Przybyłam punktualnie, tylko parkowałam. -
-
Dlaczego pasażerowie pociągu do Wąchocka zbierają się w jednym przedziale?
– Bo jak pociąg ma trzy wagony, to pierwszy staje już za Wąchockiem, ostatni przed, i tylko środkowy
trafia. -
Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem.
– Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę!
– To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód.
– No! Masz szczęście. -
Dwie turystki jadą autem.
Jedna z nich mówi:
– Widzisz ten las?
Na to druga odpowiada:
– Nie. Drzewa mi zasłaniają…