– Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
– Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
– Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec – prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
– Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień…
– Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
-
-
-
Rozmawia sobie dwóch baletmistrzów:
– Dają nam ostatnio takie obcisłe i cienkie spodnie, że widać, jakie mam gabaryty!
– Phi! Nam dają takie, że widać, jakiego jestem wyznania. -
-
-
Mąż myśliwy dzwoni z polowania do domu:
– Zosiu, kochanie, czekaj na mnie. Będę za dwie godziny.
– Jak tam łowy?
– Świetnie. Przez cały miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
– Co, ubiłeś jelenia?
– Nie, przepiłem całą pensję. -
Dwóch wariatów siedzi obok siebie w szpitalu psychiatrycznym.
Jeden z nich bawi się sznurkiem:
– Co robisz, szukasz końca? – pyta bawiącego się świra.
– Tak.
– To go nie znajdziesz bo go uciąłem. -
-
Trzy skazane uciekły z więzienia – brunetka, ruda i blondynka.
W lesie, gdy pościg już prawie ich doganiał, postanowiły skryć się na drzewach. Najpierw strażnicy trafili pod drzewo, na którym ukryła się brunetka:
– Jest tam ktoś? – wołają.
– Miau, miau – odpowiedziała brunetka.
– Ach, to tylko kot – machnęli ręką i poszli dalej.
Doszli do drzewa, na którym siedziała ruda.
– Jest tam kto?
– Huu, huu – usłyszeli.
– Ach, to tylko sowa – uspokoili się i poszli dalej.
Gdy doszli do następnego drzewa, również zawołali:
– Jest tam kto?
– Muuuuuu… -
Pewnego dnia zmarła teściowa.
Idzie córka, zięć i z nimi pies, reszta ludzi szla za nimi.
Był to ogromny pogrzeb.
Podjeżdża kierowca do przydrożnego sprzedawcy i pyta:
– Kto to zmarł? Jeszcze takiego ogromnego pogrzebu w życiu nie widziałem!
– Temu panu pies zagryzł teściową
Podchodzi kierowca do rodziny i mówi:
– Proszę przyjąć wyrazy współczucia, ale chciałbym pożyczyć od pana tego psa
– To proszę ustawić się na koniec kolejki. -
Dyrektor z sekretarką kochają się na biurku w gabinecie.
Nagle włosy się jej wkręciły do niszczarki do dokumentów i biedna krzyczy:
– Warkocz, warkocz!
A dyrektor:
– Wrrrr … -
-
Jeden kolega żali się drugiemu.
– Ostatnio pożyczyłem znajomej pieniądze na operację plastyczną twarzy, ale do dzisiaj mi nie oddała.
– To ją znajdź!
– Chciałbym, ale nie wiem jak ona teraz wygląda? -
Przedszkole w ZSRR. Pani pyta:
– Jaki jest najlepszy kraj na świecie?
Wszystkie dzieci chórem:
– Związek Radziecki!
– A w jakim kraju są najszczęśliwsze dzieci?
– W Związku Radzieckim!
– A w jakim kraju dzieci mają najlepsze zabawki?
– W Związku Radzieckim!
Nagle jedno dziecko zaczyna płakać. Pani pyta:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim. -
Impreza informatyków.
Wódka leje się szerokopasmowym strumieniem.
Dwóch adminów pije bruderszafta:
– To co? Mówmy sobie po IP!