– Kurde, gdzie jesteśmy?!
Na to kierowca:
– W Łodzi.
Bezdomny:
– A dokąd płyniemy?
-
-
-
Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
– Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa.
Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go dopadłem, okazało się, że to pies! -
-
Młody facet na wakacjach poznaje dziewczynę w klubie.
Po dłuższej rozmowie i kilku drinkach przenoszą się do hotelu.
Gdy już ma dojść do zbliżenia kobieta odpycha go i mówi:
– Nie mogę, mam okres.
– Nic nie szkodzi odpowiada facet.
Po upojnej nocy mężczyzna budzi się sam w pokoju. Odkrywa kołdrę i widzi wielką plamę krwi, krzyczy:
– O nie! Za*iłem ją…
Podchodzi do lustra i przecierając usta mówi:
-Za*iłem. Za*iłem i zjadłem! -
Pani od biologii pyta Jasia:
– Jasiu wymień mi pięć zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Jaś:
– Dwie małpy i trzy słonie. -
Przychodzi kobieta do ginekologa.
– Panie doktorze. Już trzy lata jesteśmy z mężem. Chcielibyśmy już mieć dziecko, ale nic nam z tego na razie nie wychodzi.
– No dobrze. Proszę się rozebrać.
– Pan wybaczy, panie doktorze, ale pierwsze dziecko wolałabym mieć z mężem! -
-
Koniec roku 2022.
Na stację benzynową podjeżdża samochód.
Wysiada z niego przeciętnie ubrany facet i mówi do pracownika:
– Do pełna poproszę.
– Ooo, pan to chyba w lotto wygrał… -
Rozmowa dwóch informatyków:
– Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną laskę!
– Orzesz ty!
– Poszliśmy do mnie i widzę, że jest chętna. Więc zacząłem się przystawiać na całego.
– I co? I co?
– Ona mówi ”To może rozbierz mnie!”
– Nie gadaj! Ale czad!
– Normalnie ściągnąłem z niej spódniczkę i inne fatałaszki. Położyłem na stole, tuż obok nowego laptopa.
– Nie gadaj! Kupiłeś nowego laptopa? A procesor jaki? -
Wpada mąż do domu i włącza telewizor.
– Zaraz się zaczyna mecz – mówi do żony.
– Ale wynik podawali w radiu – odpowiada żona.
– To nic, nie mów mi, transmisja jest z „poślizgiem”.
– Ale ja znam wynik.
– Proszę Cię, nie mów mi.
– No dobrze – mówi żona – jak ci tak zależy to nie powiem, ale i tak nie zobaczysz ani jednej bramki… -
-
Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich zachciało się kupe.
-Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze daj mi kilka bloczków mandatowych.
-Powaliło cię? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
-To co ja mam teraz zrobić?
-Weź podetrzyj dupę 10 zł i sprawa załatwiona.
-Ok.
Poszedł w krzaki,mija 5 minut…mija kwadrans…po pół godzinie wraca do radiowozu,ale cały upaćkany w gównie.Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
-Stachu,a co ci się kurwa stało?!?!
-A nic takiego,miałem tylko 8,50 zł… -
Spotykają się koledzy:
– Marian, co tam w pracy?
– A nic… W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
– I co zrobiliście?
– Nic. Ciągle się zastanawiamy. -