– Niech już nie włazi, zaraz przerwa.
-
-
-
Grupa turystów z przewodnikiem spaceruje po Paryżu.
Przewodnik mówi:
– Właśnie przechodzimy obok słynnego paryskiego domu publicznego.
– Dlaczego obok?! – pyta rozwścieczona grupa turystów. -
Egzamin z anatomii na studiach medycznych.
Przyniesiono dużą skrzynię z narządami ludzkimi przykrytą prześcieradłem. Student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i po dotyku ma zgadnąć, jaka to cześć ciała. Jeśli zgadnie, zdaje egzamin.
Wchodzi pierwszy student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i mówi:
– Wątroba.
Wyciąga. Sprawdza. Zdał. Wchodzi drugi, wkłada rękę, maca i mówi:
– Śledziona.
Wyciąga, nerka. Nie zdał.
Wchodzi studentka, wkłada rękę pod prześcieradło, maca, przesuwając rękę w prawo i w lewo. Mówi:
– Kiełbasa.
Egzaminatorzy się uśmiechnęli. Patrzą dziewczyna niczego sobie. Dali jej drugą szansę. Dziewczyna maca przesuwając rękę znowu w prawo i w lewo i mówi:
– Kiełbasa.
– Proszę pani – mówi jeden z egzaminatorów – Gdzie u człowieka jest kiełbasa? Dajemy pani jeszcze jedną, ostatnią szansę.
Studentka zdenerwowana maca, przesuwając ręką w prawo w lewo, znowu w prawo, w lewo krzyczy sfrustrowana:
– NO, KIEŁBASA!
– Proszę wyciągnąć – mówi egzaminator.
Studentka wyciąga, patrzy… i rzeczywiście kiełbasa.
Egzaminatorzy popatrzyli na siebie zdziwieni i jeden mówi:
– Ty Franek, to czym my wczoraj tę drugą flachę zagryzali? -
-
Do panny lekkich obyczajów podchodzi policjant z obyczajówki ubrany po cywilnemu i pyta:
– Ile?
– Pięćdziesiąt dolarów.
Tajniak wyciąga kajdanki. Ona odpowiada:
– Hola, hola! Dla zboczeńców podwójna taryfa! -
Dlaczego w Wąchocku krowy na pastwiskach chodzą w kaskach?
– Bo codziennie rano sołtys odwozi je na pastwisko na swoim motorze.
-
Schodzi dziadek do piwnicy i zaczyna sprzątać.
Przekłada jakieś szpargały i dostrzega butelkę, całą zakurzoną. Przeciera ja i widzi KONJAK, wypija całą. Po chwili czuje ogromne sztywnienie w spodniach i leci do babci, bierze ja raz, drugi, trzeci.
Babcia zdziwiona: Stary co się z Tobą dzieje, nigdy nie mogłeś, a tu już było 3 razy a Ty dalej chcesz.
Dziadek na to: Wypiłem koniak, który znalazłem w piwnicy.
B: Pokaz co to za koniak.
Schodzą do piwnicy, dziadek pokazuje butelkę, babcia patrzy, przeciera całą, a na etykiecie:
KOŃ JAK NIE MOŻE TO 3 ŁYŻKI NA WIADRO. -
-
Wrócił mąż z wędkowania i mówi do żony:
– Ty wiesz, nawet nie sądziłem, że mam takich skąpych kolegów! Jak jechaliśmy nad rzekę, to się dogadaliśmy, że ten, który złowi pierwszą rybę, stawia wódkę, a drugi zakąskę. Siedzimy, patrzę, a Michała spławik poszedł pod wodę. A on nic! U Mariusza też jak szarpnęło, to aż się wędka zgięła. A ten siedzi i jakby nic nie widział …
– No, a ty miałeś branie?
– Nie ma głupich! Ja nawet przynęty nie zakładałem … -
Trzy największe kłamstwa kobiet:
1. Po ślubie się nie zmienię.
2. Wybaczam ci.
3. Dobra znajomość pakietu Office -
-
-
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem. Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w cztery konie.
– Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy. -
Łoś z koniem siedzą na drzewie.
Patrzą, a tu leci inny łoś. Zatrzymał się pod drzewem i pyta:
– Łosiu, Koniu, a jak ja dotrę do Afryki?
– Ano, polecisz tydzień prosto, a potem w lewo. – informuje go łoś.
Ten podziękował koledze i poleciał. Za chwilę leci następny i pyta:
– Łosiu, Koniu, którędy do Afryki?
Łoś na to:
– Polecisz tędy tydzień prosto, a potem w lewo.
Ten podziękował i popędził dalej… i tak przeleciało jeszcze ze dwie setki łosi, aż tu kolejny na to samo pytanie otrzymuje od Łosia wskazówkę:
– Ano miły, leć no dwa tygodnie prosto, a potem w prawo.
Ten podziękował i zniknął. Na co koń nie wytrzymał i pyta łosia:
– Ty, a dlaczego tego posłałeś inną drogą?
– A na cholerę tyle łosi w Afryce?