– Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
– A ja węgorza, który miał 4 metry!
– Niemożliwe!
– To prawda! – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
-
-
-
Przychodzi kowboj do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, jak chodzę, to mnie jaja okropnie bolą!
Doktor podumał i mówi:
– Ściągaj pan spodnie i na stół proszę!
Doktor wziął jaja w rękę i mówi:
– Proszę się obrócić w lewą stronę.
Wziął nożyczki i tnie. Kowboja sparaliżowało ze strachu, ale za moment lekarz mówi:
– W porządku! Proszę zejść ze stołu i przejść się po pokoju.
Kowboj chodzi i mówi:
– Super! Teraz mnie nic nie boli. A co mi właściwie dolegało?
Lekarz odpowiada:
– Pana kowbojki były za wysokie. -
Jedzie facet pociągiem.
Zgłodniał, poszedł do Warsu, wciągnął fasolkę po bretońsku.
Wraca do przedziału, ale po chwili czuje, że fasolka zaczyna mu jeździć po żołądku.
Wychodzi z przedziału i zmierza w kierunku toalety.
Naciska klamkę. Zajęte.
Przechodzi do sąsiedniego wagonu. Nieczynne.
Szybszym już krokiem przechodzi cały wagon do następnego WC.
Zajęte. Biegiem do kolejnego ustępu. Nieczynne.
Znów zajęte. Nieczynne. Nieczynne. Zajęte…
Na ostatnich nogach facet wraca do swojego przedziału, w którym siedzi dwóch pasażerów.
Koleś błagalnym głosem:
– Panowie, błagam, siła wyższa, pozwólcie, ja tu w kąciku, na gazetę…
Panowie patrzą po sobie z niesmakiem, ale trudno. OK.
Jeden z nich wychodzi na korytarz, drugi otwiera okno, staje przy nim i zapala papierosa.
Facet skulony w kącie:
– Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących. -
-
Pani na lekcji języka polskiego prosi dzieci..
by wymieniły cech charakteru Maćka z Bogdańca.
Do odpowiedzi zgłasza się Jasiu:
– Honor.
– Ależ Jasiu – dziwi się Pani – czy „honor” to cecha?
– Nie, samo „h”. -
Mama do Jasia:
– Dlaczego płaczesz ?
– Bo mi jest żal dziewczynek.
– Nie rozumiem…
– Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił, że pójdą polować na dziewczynki… -
Na egzaminie praktycznym z anatomii.
Dzień wcześniej wichura wytłukła wszystkie preparaty pomocnicze, więc Kowalskiego rozebrano do naga i położono na leżance, zasłaniając mu tylko twarz chusteczką, żeby nie było widać kto to jest.
– Co tu jest?
– Żołądek.
– A tu?
– Śledziona.
– A tu?
– Wątroba…
– A tu?
– Nerki.
– A tu?
– Pęcherz moczowy.
– A co to jest?
– A to jest członek Kowalskiego.
– No dobrze uznam tą odpowiedź, ale skąd pani wiedziała, że Kowalskiego?
Dziewczyna na to,lekko się czerwieniąc:
– A, panie profesorze, bo w akademiku tylko ja mam taką szminkę… -
-
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
– Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki
pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani
Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te
nie są nadzwyczajne.
– Co to znaczy?
– Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na
AIDS.
– Ale chyba badania można powtórzyć ?!
– Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz
Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
– To co ja mam robić ?
– Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę
do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę
zrezygnować ze współżycia. -
Idzie pijany Kowalski przez ulicę.
Raz się zaśmieje raz pomacha ręką. W końcu podchodzi do niego jakiś facet i pyta:
-Co pan sie tak śmiejesz?
-Opowiadam sobie dowcipy.
-A dlaczego machasz pan ręką?
-Bo niektóre już znam -
Kopałem dół w ogrodzie.
Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni.
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół… -
-
Lekarz pyta pacjenta:
– Jak często spożywa pan alkohol?
– Więcej niż raz w tygodniu.
– A konkretnie?
– Siedem. -
Chłopak mówi do dziewczyny:
– Jak już jesteśmy jakiś czas razem to może byś mi powiedziała z iloma facetami spałaś.
– Dobrze. Z pięcioma.
– Aha, to ja jestem szósty.
– Nie, trzeci.