Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina.

    Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet:
    – Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
    – Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
    – Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
    – To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
    – Ależ proszę pani, kupię dwa normalne.
    – Nie i już. Następny!
    Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy – pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę.
    Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
    W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem.
    Rozpiął więc rozporek aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
    Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia:
    – Stary – widziałeś?
    – Co?
    – Ten facet tam – ma f*uta na wierzchu!
    – No i co z tego? To e*otyczny film – ty też prawie masz.
    – No… ale mój nie wpieprza popcornu!

  • Antek kupuje na targu konia.

    – Ile pan chce za niego?
    – Tysiąc złotych.
    – Przecież on jest ślepy!
    – Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
    Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
    – Mówiłem, że jest ślepy!
    – Może i ślepy, ale jaki odważny

  • Siedział sobie facet w domu wieczorem zmęczony po pracy, a tu nagle ktoś zapukał do jego drzwi.

    Facet otworzył i zobaczył jeża.
    – Czego chciałeś? – zapytał facet
    – Klej masz?
    – Nie mam.
    Jeż odwrócił się i odszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć.
    Po chwili znowu ktoś zapukał. Facet otworzył, a tam znowu jeż.
    – Czego znowu chcesz? – spytał poirytowany facet.
    Na to jeż spokojnie:
    – Klej przyniosłem.

  • Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem.

    Przejeżdżają obok pewnych Pań w lesie.
    Żona pyta:
    – Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
    – One zarabiają na nierządzie.
    – A co to znaczy?
    – Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
    – A dużo można na tym zarobić?
    – Oj, bardzo dużo, kochanie.
    – To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne.
    Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
    – No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez się zgadzam.
    – A co muszę zrobić? – pyta żona.
    – Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz ”stówa” i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, ze musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
    – Ok.
    Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
    – Ile?
    – Stówa.
    – Ale ja mam tylko siedem dych.
    – Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
    Żona biegnie do męża i pyta:
    – Józek, ale on mówi, ze ma tylko 7 dych. Zrobić to?
    – Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
    Żona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga aparaturę. Oczom żony ukazuje się ogromny instrument długi aż do kolana klienta.
    Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
    – Muszę porozmawiać z menadżerem.
    Biegnie zdyszana do męża i wola:
    – Józek nie bądź świnia! Pożycz mu te trzy dychy!

  • Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.

    Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor, jako że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem, zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym ”żeby nam się ściana trochę, położyła – będzie się lepiej wchodzić”. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli ”kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej. I skończyło się na kompletnym upoju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji – Instruktora. I tutaj następuje wersja GOPR – owców:
    – Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu, a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną.

  • Angielski bankier przychodzi do wróżki i mówi:

    – Jeśli odgadnie pani o czym teraz myślę, dostanie pani ode mnie tysiąc funtów.
    Wróżka zachęcona obiecaną nagrodą, wpatruje się w oczy lorda i mówi:
    – Myśli pan o tym, że wynajmie pan grupę irlandzkich terrorystów, którzy wysadzą pański bank w powietrze, a pan wkrótce ogłosi jego upadłość.
    Na to lord:
    – Nie zgadła pani. Ale proszę wziąć te tysiąc funtów. Poddała mi pani znakomity pomysł!

  • Zima, Alpy, stok.

    Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę.
    Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu.
    Wali w drzewo…
    Kijki w jedną, narty w drugą, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób.
    Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga górskie powietrze i mówi:
    – I tak lepiej niż w pracy!

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.