Zapewniał, że umie doskonale naśladować ptaki.
Dyrektor jest zniecierpliwiony:
– Panie, to już było, nuda!
– Szkoda! – westchnął smutno facet i wyfrunął przez okno.
-
-
-
Dwaj myśliwi idą przez las.
W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy:
– Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
– Proszę się uspokoić – pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
– W porządku – woła do telefonu myśliwy. – I co dalej? -
Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania – wytrawne czy półwytrawne?
– Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
– Owszem.
– Poleciłbym wódkę. -
-
Przechwalają się dzieci w przedszkolu:
– Ja mam aż dwie siostry i każda z nas ma własny pokój!
– E tam, u nas jest czwórka dzieci w domu i każdy ma własny rowerek!
– A nas jest ośmioro i każde z nas ma własnego tatusia! -
Podchodzi facet do stoiska z warzywami i pyta sprzedawczynię:
– Czy te warzywa są modyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
– A właściwie to dlaczego pan się pyta?
A marchewka:
– No właśnie, dlaczego? -
-
-
Przychodzi syn do ojca i mówi:
– Tato, zakochałem się! Umówiłem się na randkę ze świetną dziewczyną!
– To świetnie, synu. Kim ona jest? -Odpowiedział ojciec.
– To Sandra, córka sąsiadów.
– Muszę ci coś powiedzieć, ale obiecaj, że nie powiesz mamie! Sandra jest twoją siostrą.
Chłopak oczywiście się wycofał. Po kilku miesiącach poszedł do ojca:
– Tato, znowu się zakochałem, a ona jest jeszcze ładniejsza!
– To świetnie, synu. Kim ona jest?
– To Asia. Córka sąsiada .
– Och… Ona też jest twoją siostrą.
Sytuacja powtórzyła się kilka razy, syn wkurzył się
na ojca i pobiegł do matki.
– Mamo, jestem taki zły na ojca!
Zakochałem się w sześciu dziewczynach, ale nie mogłem się z nimi umawiać, bo tata jest ojcem ich wszystkich!
Matka przytuliła go i powiedziała:
Kochany, możesz umawiać się z kim tylko zechcesz. Nie musisz go słuchać, nie jest twoim ojcem. -
Do lekarza wpada staruszek z niezapowiedzianą wizytą.
– Co mogę dla pana zrobić? – pyta lekarz.
– Panie doktorze, musi mi pan pomóc – mówi starszy człowiek.
– Za każdym razem, kiedy uprawiam stosunek z moją żoną, mam zaczerwienione oczy, nogi jak z waty i nie mogę złapać tchu… Jestem przerażony!
Lekarz patrzy na 86-latka i mówi:
– Panie Kowalski, takie dolegliwości czasem się pojawiają, szczególnie w pana wieku; ale proszę mi powiedzieć, kiedy zauważył pan te objawy?
Staruszek na to:
– Hmm, trzy razy ostatniej nocy i dwa razy dziś rano! -
Kobieta zamawia u malarza swój portret:
– Proszę mnie namalować w brylantowych kolczykach, z brylantową kolią i z szafirowymi spinkami do włosów.
– Ależ proszę pani, pani nie ma na sobie nic z tych rzeczy!
– No nie mam. Ale gdybym umarła wcześniej niż mój mąż, to on się na pewno natychmiast znowu ożeni. A ja chcę żeby tę jego drugą trafił szlag, jak będzie szukać tej biżuterii. -
-
Poniedziałek, siódma rano.
W tramwaju ścisk. Nagle wśród stłoczonych ludzi ktoś woła:
– Czy jest tu lekarz?!
– Jestem! – krzyczy pasażer z daleka i przyciska się przez tłum. Gdy lekarz dochodzi do wołającego, ten pyta:
– Choroba gardła na 6 liter? -
Amerykanin po wyjściu z włoskiego domu publicznego macha dłonią na pożegnanie panienkom w oknie i woła:
– Dolares falsyfikato!
Na co dziewczęta odpowiadają:
– Ale syf*lis authentico!