– Zeflik znosz śląski napój na k..? – pyto jeden.
– Kwaśnica!
– Psinco!
– No to co?
– Krzynka piwa!
– No to ci teroz też powiem. Znosz śląski napój na d..?
– Nie?
– Dwie krzynki piwa!
-
-
-
Co to jest skleroza w ZSRR?
– To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
-
Do Męża zwróciła się żona z dosyć dziwnym pytaniem:
– Wiesz , słyszałam dziś takie trudne słowo , może ty będziesz wiedział – co to znaczy konsternacja?
– No jak by ci to wytłumaczyć? Przypuśćmy że wracasz wcześniej z pracy i zastajesz mnie w łóżku z inną kobietą – to wtedy jest konsternacja.
– Już wiem! Jak na przykład wracasz dzień wcześniej z delegacji i zastajesz mnie w łóżku z obcym mężczyzną…
– Nie! Wtedy to nie jest konsternacja! Wtedy to jest k**estwo. -
Słuchaj stary
wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
– I co? I co?
– Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
– Co zrobiła? No co?
– A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
– Na dwór?
– Nie, na zawał. -
-
Idzie zajączek przez las i podskakuje i śpiewa:
– Idę na dziewczynki, idę na dziewczynki …
Zauważył go krecik i mówi do zajączka:
– Mogę iść z tobą, wiesz że słabo widzę i wstydzę się rozmawiać z dziewczynkami …
– No dobra mówi zajączek.
Idą razem i śpiewają.
Zajączek podskakuje ze szczęścia i w pewnym momencie przewrócił się o korzeń i mówi.
– O ku**wa!
A krecik:
– Dzień dobry … -
Dwóch świrów ucieka dachami.
Nagle pojawia się duża przepaść. Jeden mówi do drugiego:
– Nie uda się, za daleko…
– Uda się! Posłuchaj, ja zapalę latarkę, a ty przejdziesz po promieniu światła.
– Ty, ja nie jestem taki głupi, jak będę przechodził, to zgasisz latarkę. -
Mąż wrócił wcześniej z delegacji.
Zobaczył, że spod kołdry ich małżeńskiego łoża wystają 4 nogi.
Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie.
Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go….. ŻONA:
– Witaj, misiu, przyjechali twoi rodzice, położyli się w naszym łóżku, już się z nimi przywitałeś? -
-
-
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy.
Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
– Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
– Głupstwo – odpowiada święty Mikołaj. – Nie masz mi za co dziękować.
– Wiem, ale mama mi kazała. -
Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków.
Co chwilę obraca się za siebie i widzi, że wilki są coraz bliżej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie ucieczka na drzewo. W ostatniej chwili udaje mu się wdrapać. Zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu obok siedzi krowa. Więc pyta:
– Co Ty tutaj robisz?
– Wisienki sobie jem.
– Jak to? Przecież to jest grusza?
– No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam. -
-