Złamali pieczęć, no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn.
– Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy.
Kaszub:
– Ja tak kocham Kaszuby… niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci.
Dżinn:
– Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
– Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
– OK. Zrobione.
Ślązak:
– Powiedz mi coś więcej o tym murze.
Dżinn:
– No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie.
Ślązak:
– To nalej wody do pełna.
-
-
-
Ostatni spadochroniarz wraca do Stanów z wojny w zatoce.
Na lotnisku reporter pyta go o to, jaka będzie pierwsza rzecz, którą zrobi, gdy znajdzie się już w domu.
– Jest to bardzo osobiste pytanie – mówi żołnierz – Mam piękną, młodą żonę, której nie widziałem od ośmiu miesięcy.
– No tak rozumiem – odpowiada reporter – W takim razie jaka będzie druga rzecz, którą zrobisz?
– Cóż, myślę, że zdejmę spadochron. -
Rozmowa lekarzy:
– Wiesz, kochała się kiedyś we mnie szalenie pewna pielęgniarka… Wcale mi się nie podobała.
– No i?
– Powiedziałem wreszcie, żeby o dwudziestej trzeciej przyszła do pokoju lekarskiego, jak nikogo nie będzie.
– Przyszła?
– Tak. Ale nikogo nie było! -
Kulomiot przed zawodami mówi do trenera:
– Przyszedłem dziś na zawody z teściową. Muszę pokazać, na co mnie stać!
– Gdzie ona siedzi?
– O, tam. W siedemnastym rzędzie.
– Nie masz szans, za daleko usiadła. -
-
Mężczyzna idzie ulicą dźwigając telewizor.
– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał. -
-
Pani nauczycielka pyta Jasia.
– Po czym poznajesz las kasztanowy?
– Po kasztanach.
– A jeśli niema kasztanów.
– To ja poczekam. -
-
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka–nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek–prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy… -
Pijak złapał nad morzem złotą rybkę.
Obiecała mu spełnić jego 3 życzenia w zamian za wolność. Pierwsze życzenie:
– Niech woda w rzekach zmieni się w wino!
Pijak podbiega do wpływającej do morza rzeczki, próbuje i rzeczywiście,
świetne wino.
– To to niech cala woda w morzach zmieni się w wódkę!
Próbuje wody z morza, świetna wódka. Facet ma jeszcze trzecie życzenie, myśli,
myśli, myśli, nic mu nie przychodzi do głowy, w końcu mówi:
– No, złota rybko jeszcze pól litra i jesteśmy kwita! -
Pewien facet wywozi kota ulice dalej od domu wraca a kot siedzi na kanapie
wywozi go 5 km dalej wraca do domu kot siedzi na kanapie , wywozi go za miasto
I dzwoni do żony i się pyta
– Jest kot w domu
a żona odpowiada
– Jest
– To daj go do telefonu bo się zgubiłem. -
-
Rozmawiają dwie znajome:
– Ach, znowu wpadłam…
– No coś TY, to już czwarte
– Kto jest tatusiem?
– Ano czwarte. Marian jest ojcem… tak jak i reszty.
– To teraz ślub?
– Nie!!!
– Dlaczego?
– Bo Marian nie jest w moim typie?