– Moja córka ma tylko piątki i szóstki.
– Biedactwo, próchnica jest okropna…
-
-
-
Mąż mówi do żony:
– Kochanie, wypróbujemy dziś wieczorem nową pozycję?
Żona:
– Z przyjemnością. Ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć. -
Żona do męża:
-Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
-Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
-Przez kogo?
-Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki. -
-
-
Zespół naukowców badał kameleona.
Postawili zatem zwierzę na czerwonym
kawałku materiału – w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony.
Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału – kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach – zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział:
– Weźcie wy się wszyscy odpie*dolcie! -
Do szpitala psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent.
Kaftan bezpieczeństwa, ślini się, coś majaczy kiwając się przy tym. Lekarz pyta:
– A co mu?
Na to drugi lekarz:
– Nauczyciel, matury sprawdzał. -
-
-
Ogłoszono w rosyjskim wojsku konkurs na najlepszą kompanię.
Zwyciężyła Kompania numer dwa Pułku Moskiewskiego. Minister obrony wręcza kapitanowi, dowódcy kompanii nagrodę i pyta:
– Proszę mi powiedzieć kapitanie, jak Panu się udało tak zdyscyplinować żołnierzy?
– Towarzyszu generale, w naszej kompani już trzydzieści lat służy pewien chorąży, to jego zasługa…
Minister podchodzi do chorążego.
– Proszę powiedzieć, chorąży, jak Pan tego dokonał?
– Zapiąć się!!!! – ryknął chorąży.
– Co? O co chodzi?
– Zapiąć się. – powtarza chorąży oblizując językiem wargi…
– Czego? O co tu chodzi?
Kapitan szeptem:
– Proszę zapiąć kołnierz. – towarzyszu generale, on trzeci raz nie powtórzy… -
Na lekcję przychodzi nowa nauczycielka geografii.
– Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
– Spadaj Ty stara dz**ko!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
– Koleżanko. – mówi dyrektor. – Ja pani pokażę jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
– Cześć, małe cholery!
– Czołem, łysy!
– Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kon*oma na globus.
– Na globus? – dziwi się klasa. – A co to jest globus?
– Od tego właśnie zaczniemy. -
Leci samolot, przyrządy pokazują, że sytuacja nie jest najlepsza.
Pilot wzywa stewardessę i mówi:
– Jest bardzo źle, nie wydaje mi się żebyśmy wyszli z tego cało, ale niech pani pójdzie, opowie pasażerom dowcip to przynajmniej umrą z uśmiechem na twarzy.
Stewardessa wyszła do pasażerów i opowiada:
– Proszę Państwa, sytuacja jest, no … Mam dla Państwa dowcip. – i zaczyna opowiadać. Opowiada, opowiada, a samolot pikuje, opowiada, a samolot pikuje, opowiada, a samolot runął, ze zgliszcz i z dymu wstaje jedna, ocalała staruszka. Wstaje, otrzepuje się i mówi:
– Też mi dowcip … -
-
Gdy kolejny raz spóźniłem się do pracy szef mnie wezwał i mówi:
– Jaka jest twoja wymówka tym razem?
– Zaspałem.
– Na miłość boską, powiedz choć raz coś czego nie słyszałem
– Ślicznie dziś wyglądasz.