Po godzinie robi się za nią kolejka. Facet, który za nią stoi, mówi:
– Może się pani pospieszyć?
A blondynka na to:
– Jak wygrywam, to nigdy nie przestaję!
-
-
Przychodzi facet do lekarza:
– Panie doktorze, on mi ciągle stoi!
– Pokaż pan…
Aaa… no i wszystko jasne: masz pan tak małego, że nie da rady wisieć. -
-
Starszy facet miał poważne problemy ze słuchem już od dłuższego czasu.
Poszedł więc do lekarza, a ten przepisał mu aparat słuchowy, który wrócił choremu słuch w stu procentach. Po około miesiącu facet wrócił do lekarza na wizytę kontrolną, a ten:
– Pański słuch jest doskonały, a Pańska rodzina musi być zachwycona.
– Och, nic im nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle i słuchałem rozmów. Ale nie jest dobrze, bo już trzy razy zmieniłem testament. -
Policjant zatrzymuje blondynkę:
– „Poproszę prawo jazdy!”
– „A co to jest”
– „To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu”
– „Aha, proszę bardzo”
– „Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny”
– „E..?”
– „Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu”
– „Aha, proszę”
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: „Co, znowu alkomat?” -
Mama do Jasia:
– Dlaczego płaczesz ?
– Bo mi jest żal dziewczynek.
– Nie rozumiem…
– Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił, że pójdą polować na dziewczynki… -
-
Żona krzyczy do męża:
– Mam cię! Znowu siedzisz na jakichś stronach dla dorosłych!
– Kochanie, przeglądam twoje social media… -
-
Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
– A no bo sekretarkę zmieniłem
– I co? Niezbyt bystra, tak?
– Nie, właśnie całkiem mądra
– To może leniwa?
– Skąd! Bardzo pracowita!
– To może hmmm… ten… tego… nie chce…
– No coś pan! ……..kilka razy dziennie!
– No to o co chodzi?
– Aaa… bo kawę robi jakąś taką słabą… -
-
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze chyba jestem bardzo chory bo zjadłem kurczaka, a odbiło mi się jajami.
Na to lekarz:
– Rzeczywiście coś z panem nie bardzo bo powinno się panu odbić gardłem. -
Idzie Jasiu do jasnowidza.
Puka do jego drzwi:
– Kto tam? – pyta jasnowidz.
A Jasiu mówi:
– A do dupy z takim jasnowidzem. -
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
– Jabłka, proszę pani. – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
– Mak, ale cholera nie jest do sprzedania. -