Sprawdza czy są oni gotowi do ponownego wejścia w społeczeństwo. Odwiedza pana Clarka.
– Tak, Panie Kowalski, widzę na wykresie, że może Pan zostać zwolniony ze szpitala. Czy ma Pan jakieś plany czym się Pan zajmie po opuszczeniu szpitala?
Pacjent zastanowił się chwilę, po czym odpowiedział:
– Cóż, może pójdę do szkoły dla inżynierów. To wciąż dobry zawód i niezłe pieniądze. Z drugiej strony myślałem, żeby napisać książkę o moim pobycie w szpitalu. Ludzi na pewno zainteresują relacje z pierwszej ręki. Poza tym, chyba wrócę na studia. Studiowałem historię sztuki. Chciałbym skończyć ten kierunek.
Doktor słucha pacjenta z zainteresowaniem i mówi:
– To wszystko brzmi bardzo intrygująco.
– A najlepsze jest to, że w wolnym czasie znowu będę mógł stać się czajniczkiem.
-
-
Rozmowa przez telefon:
– Jakie są pańskie poglądy polityczne?
– Moje poglądy poli… Proszę chwilę zaczekać, muszę uspokoić synów… Benito! Adolf! Uspokójcie się! -
-
Mąż wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky.
– Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z przyjemności! ostrzega żona.
Mąż usiadł za stołem w milczeniu.
– No i o czym myślisz? ? pyta żona.
– Myślę, co lepsze: 12-letnia whisky czy 50-letnia baba. -
Blondynka, brunetka i szatynka idą przez pustynię.
Nagle idzie lew. Przestraszone uciekają. Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy. Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów. Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
– Blondynka biegnij, uciekaj! – krzyczą, a blondynka na to:
– Dlaczego, ja nie sypałam! -
Mąż mówi do żony:
– Kochanie, wypróbujemy dziś wieczorem nową pozycję?
Żona:
– Z przyjemnością. Ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć. -
-
Idzie dresiarz ulicą a tu nagle zza krzaków wyskakuje policjant.
Policjant pyta się:
– Imię?
– Jan.
– Nazwisko?
– Kowalski.
– Adres?
– A dres to ja mam ekstra, co? -
Młody tata pcha wózek z dzieckiem, które wydziera się w niebogłosy.
Ojciec, kołysząc wózek, szepce:
– Kaziu, uspokój się! Kaziu uspokój się!
– Ma pan wiele cierpliwości. – mówi przechodząca obok babcia. – A jaki piękny bobas i jakie piękne ma imię – Kazimierz!
– Chłopak ma na imię Jasiu, a Kazimierz to ja. -
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
– Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
– No to mów.
– Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela… już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło… -
-
Córeczko, dlaczego nie chcesz wyjść za niego za mąż?
– Mamo, przecież on jest rudy!
Ojciec z kanapy:
– Spokojnie, pożyje z tobą rok i osiwieje. -
Obok siebie w autobusie stoją dwie osoby:
Ona i On. Ona spojrzała, na niego, on na nią
– Informatyk (pomyślała studentka)
– Studentka (pomyślał bezdomny) -
Jasio pyta kolegę:
– Powiedz mi, dlaczego, od pewnego czasu codziennie zjadasz dwa grejpfruty?
– Bo to oczyszcza ciało!
– To nie lepiej wziąć prysznic? -