– Słyszałem o mężczyźnie, któremu przeszczepiono serce samobójcy, który się zastrzelił. Potem poznał jego żonę, ożenił się z nią i po czasie też się zastrzelił. Co ich łączyło?
– To samo serce?
– Ta sama kobieta…
-
-
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Mój mąż uważa, że ma ciało greckiego boga.
– A ma?
– Muszę mu wyjaśnić, że Budda nie jest greckim bogiem. -
-
Ordynator do pacjenta cukrzyka:
– Czy jest pan przesądny?
– Dlaczego pan pyta?
– Od jutra będzie pan wstawał lewą nogą. -
Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie
– A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
– A może dwie?
– Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
– No to psów nie weźmiemy.
– Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
– A może trzy?
– Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
– Możemy nie brać broni!
– W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
– A może weźmiemy jednak cztery?
– Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
– Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
– Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy. -
Jasio mówi do mamy:
– Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
– Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
– Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy. -
-
-
Marycha zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła.
Ponieważ je***wa była
kobitka, miała trudności w wskazaniu ojca dziecka, więc na wszelki
wypadek w pozwie do sądu o ustalenie ojcostwa wskazała wszystkich
chłopów ze wsi z sołtysem włącznie. Sąd nakazał więc pobranie krwi
wszystkim panom. Na pierwszy ogień poszedł sołtys. Sołtys w
ambulatorium, a pozostali nerwowo i z niepokojem oczekują swojej
kolejki. Po chwili wychodzi wesoły i uśmiechnięty sołtys i radośnie
już w drzwiach głośno krzyczy;
– Chłopy! Nie bójta się! Nie dojdą, z palca biorą! -
Dyrektor pyta nową sekretarkę:
– Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
– Nie. A dlaczego pan pyta?
– Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy. -
-
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku.
Żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: ”Zrobię mu kawał” i gasi światło.
Po chwili z kibla słychać krzyk:
– O cholera!!!!
Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:
– Eh! Już myślałem, że mi oczy pękły. -
Mąż do żony w mieszkaniu w wieżowcu:
– Wiesz, chodzą plotki, że listonosz miał romans ze wszystkimi kobietami z tego bloku z wyjątkiem jednej.
– Założę się, że to ta przygłupia pani Kowalska z parteru. -
Śmiechłem Parskłem Co to jest?
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
– Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
– Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.
– Ok.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
– Chryste, aleś mi doradził.
– Co się stało?
– Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
– A jaki jej samochód kupiłeś?
– No, syrenkę.
– Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
– Ok. Teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
– Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
– Co, nie żyje? A nie mówiłem?
– Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. -