– Założę się, że nie wiesz, jaki dziś jest dzień.
– Ależ wiem, kochanie – odpowiada spokojnie mąż.
Następnie małżonek wychodzi do pracy, a po jakimś czasie kurier przynosi żonie wielki bukiet czerwonych róż. Po godzinie kurier doręcza ogromną bombonierkę, i kolejni w ciągu dnia jeszcze kilka prezentów.
Mąż wraca z pracy , a żona cała w skowronkach do niego:
– Dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Sprzątania Świata w moim życiu!
-
-
Jeden facet został zaproszony, aby wygłosić przemowę na konferencji w Japonii.
Znając swoją reputację jako znakomitego mówcy, był zdziwiony, że słuchacze w ogóle nie reagują na jego perfekcyjnie wymierzone w czasie dowcipy i żarty. W rzeczy samej widownia w ogóle nie reagowała na to co on mówi. Trochę przybity usiadł na swoim miejscu. Przemawiać zaczął jakiś japoński mężczyzna i on odniósł niesamowity sukces! Widownia śmiała się i klaskała, ale nasz bohater nie rozumiał z tego ani słowa. Mimo to począł bić mu brawo, bo widocznie na to zasłużył swoją perfekcyjną przemową. Przerwał mu jednak przewodniczący konferencji:
– Nie, proszę pana, pan nie powinien klaskać.
– Ale dlaczego? Ten mężczyzna jest zapewne znakomitym mówcą!
– Nie powinien pan go oklaskiwać, on tłumaczy pana słowa. -
-
Po wielu nieudanych próbach zdania egzaminu, student Polibudy kupuje trzy butelki wódki i idzie do profesora, wyciąga butelki i mówi:
– Trzy za trzy.
Na co profesor odpowiada:
– Nie ma sprawy. Dwa za dwie. -
Kowboj wjechał do obcego miasta.
Postanowił zatrzymać się w miejskim barze na piwo. Mieszkańcy mieli zwyczaj psocenia się nowym przybyszom. Kiedy kowboj wypił piwo, wyszedł na zewnątrz i zauważył, że jego koń zniknął. Wrócił więc do baru, wyjął strzelbę i wystrzelił ją w sufit, po czym rzekł:
– Kto ukradł mi konia?
W barze panuje głucha cisza. Widząc to dodał:
– Zamówię sobie jeszcze jedno piwo. Jak skończę je pić koń ma stać przed barem. W przeciwnym razie będę musiał zrobić to, co zrobiłam w Teksasie, a nie chciałbym tego robić.
Mówiąc to zasiadł do stolika z kolejnym piwem. Wypił je i wyszedł przed bar. Koń już na niego czekał. Wsiadł więc na niego i skierował się na obrzeża miasta. Barman wybiegł za nim i krzyknął:
– Powiedz chociaż co takiego stało się w Teksasie.
Kowboj zatrzymał się, uśmiechnął i odpowiedział:
– Nic. Musiałem wracać do domu pieszo. -
Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
– Świetnie. A co ze stolcem?
– Też! -
-
Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z ta Gaździną, przecież żyjecie razem już tyle lat, w czym Wam ona zawiniła.
Gazda na to odpowiada:
– A bo Panie sędzio, ona mi sek*ualnie nie odpowiada.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
– Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a Wam nie! -
Premier Izraela usiadł do pokojowych negocjacji z Arafatem.
Premier zapytał czy na początek negocjacji może przytoczyć pewną historię, na co Arafat się zgodził. Premier zaczyna opowiadać:
– Lata przed tym, jak Izraelici przybyli do Ziemi Obiecanej i osiedlili się w niej, Mojżesz wiódł ich przez czterdzieści lat poprzez pustynię. Izraelici zaczęli narzekać na pragnienie i wtedy stał się cud. Przed nimi pojawiło się źródło i strumień. Napili się więc, by zaspokoić pragnienie, a żeby w pełni wykorzystać możliwość, również się wykąpali. Mojżesz także się wykąpał. Kiedy wyszedł z wody, okazało się, że jego ubrania zniknęły.
– Kto zabrał moje ubrania? – zapytał Mojżesz.
– To byli Palestyńczycy. – odpowiedzieli Izraelici.”
– Chwila, chwila… – przerywa mu Arafat – Nie było Palestyńczyków w czasach Mojżesza!
– No dobrze… – odpowiada premier Izraela – Skoro to już ustaliliśmy to możemy rozpocząć negocjacje. -
W szkole pani pyta:
– Zrobiłeś zadanie?
– Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić…
– Siadaj, dwója! A ty Kamilu, zrobiłeś zadanie?
– Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu…
– Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
– Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
– Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója. -
-
Zajęcia z seksuologii dla przyszłych pielęgniarek.
Prowadzący omawia właśnie zasady samokontroli piersi i jąder oraz niebezpieczeństwa wynikające z zagrożenia nowotworami tychże narządów. W pewnym momencie jedna ze studentek pyta się siedzącego obok niej studenta:
– Słuchaj, a czy jak badacie sobie jądra, zdarza wam się erekcja?
– Zdarza się, w końcu to też stymulacja. Ale to nic nadzwyczajnego. – odpowiada student.
– No i co z tym robicie? – pyta dalej studentka.
– Nic. A co mamy robić? – odpiera zdziwiony student.
– Czyli chodzicie cały dzień z tą erekcją?
– Nie, skąd. Samo mija.
– Samo mija? Czyli męski członek może opaść bez orgazmu? – pyta dalej bardzo zaskoczona przyszła pielęgniarka.
– Jasne. – odpowiada nie mniej zaskoczony student.
Po chwili zamyślenia, pokrywająca się purpurą złości studentka mówi:
– Zabiję mojego chłopaka. -
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet.
Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
– Może zainteresuje pana fakt – odpowiada interesant – że rozumiem mowę zwierząt.
– Taa? – pyta zdziwiony dyrektor – to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula „Muuuu!”
– Co ona powiedziała?
– Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.
– O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek, a tu „Chrum, chrum!”
– A ta co powiedziała?
– Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.
– O, ja pierdziele…chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta „Meeeee!”
– Pan jej nie słucha – szybko mówi dyrektor – to było dawno i byłem wtedy pijany… -
Dziadek mówi do babci:
– Dostałem dziś emeryturę to może poszalejemy ?!
– Jak?!
– Włączę telewizor na godzinkę ! -