– Znalazłam dziś na ulicy portfel. W środku był tysiąc złotych i prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski.
I w związku z tym mam wielką prośbę…
byście puścili panu Stasiowi jakąś fajną piosenkę.
-
-
Dziadek opowiada wnuczkowi:
– A wiesz wnusiu, że kiedyś to w sklepach był tylko ocet?
– Jak to dziadku? W całym Carrefourze?! -
-
-
Gorol z Warszawy:
– Co wy macie na tym śląsku? Brud, syf, niebo zamiast niebieskie jest czarne. A Katowice w herbie mają jakieś młoty!
Hanys:
– A co wy mocie w herbie? Pół dorsz, pół k**wa, ani się nie
najesz, ani nie podupcysz! -
Pewien góral miał ochotę wybrać się do jasnowidza.
A ponieważ był nieufny – jak to góral – długo rozważał tę możliwość. Pewnego razu usłyszał, iż w pobliżu przejazdem, znajduje się znany i szanowany jasnowidz. Więc się zdecydował. Poszedł, zapukał do drzwi jasnowidza.:
– Puk Puk.
– Kto tam?
– Eeee, do du*y z takim jasnowidzem. -
-
Blondynka stoi na przystanku autobusowym. Podchodzi facet i mówi:
– Hej blondynko… Ten autobus kursuje tylko w święta.
– No to dobrze, bo dzisiaj mam imieniny. -
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Co mąż ci kupił na rocznicę ślubu?
– Widzisz to srebrne BMW na parkingu?
– Taaak… piękne…
– Kupił mi odkurzacz takiego koloru. -
-
-
Jak wysokie jest zboże w Wąchocku?
– Tak wysokie że jak wróbel chciał dziobnąć to musiał przyklęknąć
-
Pani podczas lekcji pyta Jasia:
-Dzieci, jak sobie wyobrażacie św. Mikołaja?
-Dzieci odpowiadają, że jako starszego pana, z brodą itp .
Zgłasza się Jasio i mówi:
-Ja sobie go wyobrażam jako starszego pana z wielką dupą
-Jasiu!? Dlaczego z wielką dupą?
Bo tata powiedział, że na święta gówno dostanę
-
Mały mol po raz pierwszy wypuścił się w samotny lot po pokoju.
Wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk. Stary mol zapytał:
– I jak poszło?
– Chyba dobrze. Wszyscy klaskali… -