– Co będziesz robić zanim wrócę?
– Będę bawić się kolejką albo z nianią.
– Od czego to zależy?
– Co wybierze tata.
-
-
Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich zachciało się dwójke.
-Słuchaj Franek,grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze daj mi kilka bloczków mandatowych.
-Powaliło cię?Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
-To co ja mam teraz zrobić?
-Weź podetrzyj tyłek 10 zł i sprawa załatwiona.
-Ok.
Poszedł w krzaki, mija 5 minut…mija kwadrans…po pół godzinie wraca do radiowozu, ale cały upaćkany w kupie. Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
-Stachu, a co ci się k***a stało?!?!
-A nic takiego, miałem tylko 8,50 zł… -
-
Weterynarz uczy pomocnika, jak należy koniowi podawać środek przeczyszczający:
– Bierzesz tę rurkę, wsuwasz ją koniowi do pyska, tak do połowy, wkładasz tabletkę Purgenu i dmuchasz… Zrozumiałeś? Idź, tak zrób…
Po godzinie, zataczając się, pojawia się pomocnik.
– No i co? Dałeś?
– Nie zdążyłem, koń dmuchnął pierwszy… -
Oburzona babcia wchodzi do pokoju wnuczka:
– Od godziny wołam cię i wołam. Dlaczego nie przychodzisz?
-Aleja nie słyszałem, że babcia woła
– To mogłeś chociaż przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz! -
-
-
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów.
Jadą, jadą… Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
– Co ty robisz? – pyta drugi.
– A siodełko było za wysoko – odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta:
– A co ty wyprawiasz?
– Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej! -
-
Przychodzi baba do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę.
– Jutro będą większe?
– Nie, nie będą – są martwe. -
-
Kierownik do pracownika:
– Panie Kowalski, ja już nie mam do Pana siły! Wszystko Pan robi wolno – wolno pracuje, wolno mówi. Czy jest do cholery jakaś rzecz, którą robi Pan szybko?
– Tak, szybko się męczę. -
Jasiu do ojca:
– Tato, kto to jest dyplomata?
Ojciec:
– To taki gość, który potrafi powiedzieć spier*** w taki sposób, że poczujesz podniecenie na myśl o nadchodzącej podróży. -
Turystka w Paryżu zaczepia tubylca:
– Mógłby mi pan powiedzieć, jak się dostanę do Luwru?
– Luwr tyle lat stał, madamme, to i te parę minut jeszcze poczeka. Zapraszam do mnie, o mam tu obok przytulną garsonierę – przyrządzę coś pysznego, napijemy się wina, posłuchamy muzyki, narysuję pani plan…
– O nie, nie! Według tego planu już mnie dziś dwa razy wy*upczyli! -